PROŚBA O MODLITWĘ!

PROŚBA O MODLITWĘ!

W dniach 7-10 kwietnia 2024 r. odbędzie się Kapituła Generalna i wybory do Zarządu naszej...

Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

Dz 4, 32-35. Pierwsza lektura z drugiej niedzieli wielkanocnej tegorocznego cyklu, to tak zwane...

Słowo Życia - kwiecień 2024

Słowo Życia - kwiecień 2024

„Pan mój i Bóg mój!” J 20, 28 Liturgiczny okres wielkanocny to czas spotkania z Jezusem...

CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

    Błogosławionych, pełnych nadziei Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.    

PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

Jr 31, 31-34. Wielkie, monumentalne, spisane pod wpływem potężnego, niezachwianego ducha...

ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

2 Krn 36, 14-16.19-23. Niedziela radości albo pociechy pośród skupienia i pokuty, jest dniem...

  • PROŚBA O MODLITWĘ!

    PROŚBA O MODLITWĘ!

  • Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

    Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

  • Słowo Życia - kwiecień 2024

    Słowo Życia - kwiecień 2024

  • CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

    CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

  • PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

    PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

  • ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

    ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

List do MPJ! - sierpień/wrzesień 2022

ka.jpg

Mój Drogi / moja Droga!

Jak tam wakacje? Szybko mija czas? Mam nadzieję, że nie tylko przy komputerze albo telefonie komórkowym… Ruch palców to niekoniecznie ten ruch, który mamy ćwiczyć najbardziej…
Mi wakacje mijają bardzo szybko. A nowy rok szkolny będzie rzeczywiście nowy – będę uczyć w nowej szkole. Kogo tam poznam? Jak będzie? Wszystko przede mną. Dowiem się niedługo, ale już teraz nastawiam się pozytywnie.

I o tym właśnie chcę Ci coś napisać. O pozytywnym nastawianiu się. Czasem boimy się bardzo czegoś, co nas czeka – za krótszy, bądź dłuższy czas. Tracimy mnóstwo energii, bo strach odbiera nam siły i chęci.

Na przykład sprawdzian – przecież ja matematyki nie umiem, na pewno pójdzie mi źle... I pójdzie źle, a Ty umocnisz się w tym przekonaniu, bo przecież – tak jak myślałeś/myślałaś – poszło źle… Katastrofa, tak nie wolno! Owszem, sprawdzian się zbliża, a ja faktycznie mam kłopoty z matematyką, ale – zrobię co w mojej mocy, przygotuję się najlepiej, jak będę potrafiła, a potem dam z siebie wszystko (prosząc mojego kochanego Anioła Stróża o pomoc). Efekty mogą mnie zaskoczyć i niechęć do matematyki się zmniejszy. Radość, że dałam radę może mnie podnieść na duchu i zmotywować do dalszej pracy. A jeżeli nie dałam rady? To patrzę, co mogę następnym razem poprawić, czy za mało starania, czy możne powinnam poprosić kogoś (jeszcze) o pomoc?... I zamiast się załamywać albo sobie odpuścić (no cóż, miałam pecha, nie udało się…) idziesz do przodu. W ten sposób to, co nam „nie wychodzi”, może być przemieniane w nasze mocne strony.

Dobrze, jeszcze są wakacje, a tu już o sprawdzianach mowa… To inny przykład. Ja osobiście bardzo lubię wyciągać naczynia ze zmywarki – są takie błyszczące, często jeszcze ciepłe, czyściutkie… Wiem jednak, że nie każdy to lubi. I mama mówi – wypakuj zmywarkę! Ała! Dlaczego ja? Dobra, później! Zaraz (oj, te „zarazy” w wielu domach mieszkają)! I tak to musisz zrobić, wisi nad tobą, a tylko atmosfera się psuje. Może sięgnąć po „pozytywne nastawienie”, np. przez Słowo Życia (nie chce mi się, ale DLA CIEBIE JEZU zrobię to szybko, sprawnie i bez narzekania. To bardzo dobra metoda, Jezus chętnie pomoże, Maryja czy Aniołowie też). Albo w jakiejś intencji, np. zdrowia dla chorej babci/kolegi/sąsiada… czy w jakiejkolwiek innej. Albo – nie może być, żeby leń zwyciężył ze mną!

Wymaganie od siebie w drobnych sprawach jest wielką sprawą, a małe zwycięstwa prowadzą do wielkich. Albo można uruchomić wyobraźnię, żeby było weselej pracować. Albo założyć – lepiej zrobić szybciej i mieć z głowy, niż uciekać przed czymś, co i tak będę musiała zrobić. Albo wziąć sprawę do serca i postanowić – jak tylko będzie zmywarka gotowa, ruszam do boju, to będzie moje małe codzienne zwycięstwo nad sobą.Dużo tych „albo”, możesz jeszcze dopisać swoje. Ważne, żeby budzić dobre myślenie i czynić dobrze, bo ono pomaga żyć. Ja zauważyłam po sobie, że niesamowicie dużo zależy od mojego nastawienia do różnych spraw, negatywne nastawienie wszystko utrudnia i pogarsza, pozytywne dodaje sił i pomaga. Wiele razy przekonałam się, że coś, czego się wcześniej bardzo bałam, albo się nie wydarzyło albo nie było tak źle. Jak mówi przysłowie – strach ma wielkie oczy, ale okazywał się niepotrzebny.

Teraz, na myśl o nowej szkole, budzi się we mnie ciekawość, aby poznać moje nowe koleżanki i kolegów ze szkoły (to znaczy nauczycieli) oraz uczniów, z którymi spędzę następny rok szkolny. Spróbujemy dobrze go razem przeżyć.Wiem, czasem jest naprawdę trudno o pozytywne myślenie. Kiedy moja mama bardzo chorowała i nie było wiadomo, czy wyjdzie z covida, często towarzyszyła mi myśl-modlitwa: Jezu, ufam Tobie. Szczególnie jednej nocy, powtarzałam te słowa jak katarynka, ciągle, i to dawało mi siłę. Mama już do zdrowia prawie całkiem wróciła i w te wakacje też trochę czasu spędziłyśmy razem.

Trzeba w sobie wyrobić nawyk dobrego myślenia i patrzenia, i tego Ci życzę!Pozdrawiam Cię serdecznie, życzę Ci wszelkiego Bożego dobra, niech Pan Jezus błogosławi Tobie i Twojej rodzinie, a Maryja otacza płaszczem swej opieki!

Jesteś w moim sercu i mojej modlitwie.

s. Gertruda