Słowo Życia - listopad 2024
…wrzuciła wszystko, co miała…(Mk 12, 44) Ile to jest „wszystko”? Co mieści się w tym pojęciu? ...
Zapytanie Ofertowe 5
Zapytanie w zakresie: na roboty budowlane w zakresie systemu grzewczego - montażu urządzeń...
Zapytanie Ofertowe 4
Zapytanie w zakresie: na roboty budowlane polegające na modernizacji systemu grzewczego - montażu...
Zapytanie Ofertowe 3
Zapytanie w zakresie: na roboty budowlane polegające na wymianie okien na nowe z PCV o wsp....
Zapytanie Ofertowe 2
Zapytanie w zakresie: wykonanie projektu budowlanego, dokumentacji projektowej instalacji...
Zapytanie Ofertowe 1
Zapytanie w zakresie „Zmniejszenie zużycia energii w domu zakonnym Misjonarek Krwi Chrystusa...
-
Słowo Życia - listopad 2024
-
Zapytanie Ofertowe 5
-
Zapytanie Ofertowe 4
-
Zapytanie Ofertowe 3
-
Zapytanie Ofertowe 2
-
Zapytanie Ofertowe 1
Nawigacja strony
MYŚL DNIA
Słowo Życia
…wrzuciła wszystko, co miała… (Mk 12, 44)
Może warto dzisiaj zbliżyć się do otwartego Serca Jezusowego, które jak skarbona pomieści Twoje i moje,
i każde „wszystko”. Złóżmy w Jego głębi wszystkie nasze lęki, obawy, niepewności ...
Oko duszy - IV Niedziela Wielkiego Postu
• 1 Sm 16, 1b. 6-7. 10-13b. Dwie wielkie i znaczące księgi proroka Samuela, przyporządkowane są w Biblii do kategorii kronik spisujących dzieje monarchii hebrajskiej. Tak nazywa te teksty wielu badaczy Pisma Świętego. Są to zapiski o szczególnym charakterze, bo przedstawiają z jednej strony historię Izraela, tak jak ona się toczy lub w możliwym jej przybliżeniu. Nie wszystko w starożytności można było dobrze poznać, brakowało narzędzi badawczych. Ważniejsze jest jednak to, że w tekstach kronik ich autorzy patrzą na historię okiem wiary.
Ten sposób myślenia przypomina teologię historii zbawienia. Dzieją się losy człowieka lecz Bóg jest w nich żywo obecny i kieruje wszystkim - z udziałem ludzkiej wolności - ku dobru i wybawieniu każdego. Tytułowy Samuel jest raczej bohaterem niż autorem tych ksiąg. Pisarz właściwy pozostaje nieznany, czasem nazywa się go ogólnie Deuteronomistą. Teologiczna historia monarchii z kolei ma jeden cel – zapowiedź panowania króla Dawida, ale w istocie patrzy się tu jeszcze dalej. Dawid będzie starotestamentalnym znakiem, sięgającym swym znaczeniem aż do samego Mesjasza.
Rozdział szesnasty, podany w tę niedzielę wielkopostną do medytacji, to piękne opowiadanie o namaszczeniu nowego króla. Samuel otrzymuje wewnętrzne poruszenie, aby szukać kolejnego władcy dla Izraela. Proroka dręczy duchowy ból z powodu odstępstwa Saula, poprzedniego władcy. Lecz moralna retrospekcja i psychiczny smutek nie ma już sensu. Bóg patrzy do przodu i posyła Samuela by odwiedził dom Jessego, nazywanego również Betlejemitą (w. 1b). Ta postać będzie często wspominana tak w Starym jak i w Nowym Testamencie. Jest on ojcem przyszłego króla Dawida, a więc również ojcem dynastii mesjańskiej. Samuel przekracza wewnętrzną granicę żalu z powodu moralnego upadku Saula i zabiera ze sobą róg z oliwą, specjalnie przeznaczony do namaszczenia. Było to naczynie często wykorzystywane w antyku, tak w kulcie, jak i podczas aktów publicznych. Róg musiał pochodzić z naturalnej części ciała zwierzęcia. Na swoim węższym końcu miał niewielki otwór, przez który mogła powoli wyciekać oliwa. W domu Jessego Betlejemity Samuel przechodzi drugie nawrócenie, aby zrozumieć, że Bóg patrzy inaczej niż człowiek (w. 7). Pierwsze nawrócenie proroka to oderwanie serca od Saula. To nic. Nie ma ludzi niezawodnych.
Na kim się zwiodłeś? Jak długo już patrzysz wstecz? Jak zamierzasz odbudować zaufanie i budować na nowo wiarę w dobrych ludzi?
Bóg dalej pisze historię. Tym razem Samuel musi zdobyć się na jeszcze ważniejszą przemianę. Dzięki niej nabędzie mądrości nadprzyrodzonej. Kto jest związany po ludzku z przeszłością albo niespełniony w swoich planach i zamiarach, myśli z reguły bardzo przyziemnie. Jego myśl nie jest w stanie przeciąć zasklepionej linii horyzontu. Prorok więc zmaga się ale musi odrzucić patrzenie ludzkie, kierujące się wyglądem albo siłą mięśni kandydatów. Znajdzie króla po Bożemu, stosując kryteria duchowe i moralne (w. 12).
Gdyby w domu Jessego Samuel znów kierował się płytkimi kalkulacjami, naraziłby się na powrót do ludzkiego uzależnienia – tak jak wcześniej od Saula, tak teraz zależałby uczuciowo od któregoś z ulubieńców spotkanych w domu Betlejemity. Myśląc płytko i szybko, z pewnością to do któregoś z synów Jessego ponownie przylgnąłby swoim sercem i ponownie byłby kiedyś zawiedziony.
Ile razy sparzyłeś się na człowieku? Czy wracasz wciąż do tej samej nieroztropności w kontaktach międzyludzkich? Czy praktykujesz miłość braterską roztropną?
Trzeba poczekać na młodego Dawida, aby uleczyć gorycz serca. Wygląd Dawida jest inny, a wybór Boga bezpiecznie zaskakuje. Saul wcześniej oszalał, hebr. śága – odejść od zmysłów, zwariować, co w całej Biblii stanie się zapowiedzią porzucenia duszy przez Boga. Osoba ludzka, którą Bóg osamotnił, wcześniej czy później odejdzie od zmysłów. Dawid wniesie wiele pokoju do zmęczonej duszy proroka. Mądrość nadprzyrodzona niejednokrotnie prosi, by czekać na odpowiedniego człowieka, którego w czas podeśle Bóg.
• Ef 5, 8-14. Mówi się wśród badaczy biblijnych o tym, że list do Efezjan ma wiele wątków wspólnym z innym pismem Pawła do Kolosan. Być może nawet teksty te stanowiły pierwotnie jedną treść? Nie wiadomo tego do końca. Współcześnie przypuszcza się, że list do Efezjan powstawał długo, być może nawet jego końcowa redakcja nastąpiła z końcem lat dziewięćdziesiątych po narodzinach Pana.Jeszcze raz w odnośnym fragmencie wspomnianego pisma, powraca kwestia Wielkiego Postu jako czasu przygotowania się kandydatów do Chrztu świętego. Tym razem widać to w medytowanej dziś symbolice światła i ciemności. Tak zbudowana jest również wielka, chrzcielna liturgia wielkosobotnia. Tak też wyglądają same obrzędy Chrztu, szczególnie wręczenie światła nowemu uczniowi Pana. Zresztą, fragment przeznaczony w drugim czytaniu na modlitwę wewnętrzną, zapewne zawiera w sobie jakiś hymn wczesnochrześcijański, którego używano właśnie podczas liturgii chrzcielnej (w. 14). Paweł cytuje jego fragment, który mówi o śpiącym w ciemnościach człowieku. Budzi go z odrętwienia pełen paschalnego światła Chrystus.
Jeżeli chrześcijanie noszą w duszach już sam blask wiary, to powinni także uczyć się prawidłowego rozeznania. W procesie wewnętrznego wzrastania potrzeba używać dużo wolności i dużo rozumu. Potrafisz myśleć, aby dobrze wierzyć? Czy twoja wiara nie jest aby bezrefleksyjna? Czy wiesz, że dar rozumu jest tak samo wartościowy jak dar wiary?
Uczniowie Pana muszą się tym odróżniać od innych ludzi (w. 10). Darem chrzcielnym o niezwykłym znaczeniu jest właśnie prawidłowe rozpoznawanie rzeczywistości. Samuel w pierwszym czytaniu musiał szukać kandydata na króla i przejść karkołomną drogę wewnętrzną. Musiał się też aż dwukrotnie nawrócić. Tak chrześcijanie będą dokonywać pewnego obrachunku, nazywanego duchowym terminem rozeznania, aby odróżniać w świecie skomplikowanym i skorumpowanym: dobro od zła, fałsz od prawdy, a miłość od manipulacji. Umiesz rozpoznawać kształt świata, czy jesteś naiwniakiem? Według Pawła rozeznanie wymaga odrobiny wysiłku lecz nie jest tak trudne, bo zło jest brutalnie obnażone, przez nieprzyzwoitość, gr. aishrotes lub głupotę, gr. morologia albo przez pychę, zarozumialstwo, gr. eutrapelia (w. 15-18). Dobrze rozeznane postępowanie chrześcijan, pełne wewnętrznego światła, będzie szło w przeciwnych kierunkach. Ludzi ewangelii łatwo jest poznać więc po mądrości, pokorze i skromności.
• J 9, 1-41. Opowiadanie o uzdrowieniu niewidomego od urodzenia, tak wielowątkowe, to również ważny etap czytania ewangelii kandydatom do Chrztu podczas pierwotnego katechumenatu w Kościele. Są w nim zawarte zarówno wątki polemiczne, odrzucające zabobonne przekonanie Żydów o tym, że z człowiekiem musi iść jakieś złośliwe, ślepe fatum – siła, która wrzuca go w ciemności bez powodu (w. 2). Ale ważniejsze są w tym tekście motywy pozytywnej nauki, w której Chrystus wyjaśnia, że nawet cierpienie i upokorzenie człowieka nie są dla Boga przeszkodą.
Opowiadanie Jana ma jakby dwie istotne części. Pierwsza, przytacza sam fakt cudu. Musi być to historia autentyczna. Jan pamięta doskonale wszystkie szczegóły wydarzenia. Jednak istotą opisanego tu faktu jest dopiero część druga. W pierwszej odsłonie sprawy, niewidomy mówi o Jezusie, który go uzdrowił ze ślepoty ogólnie, jak o jakimś nieznanym mu człowieku (w. 11). Kiedy jednak wchodzi w konflikt z faryzeuszami z powodu Chrystusa, wtedy dopiero Jezus spotyka biedaka osobiście, ukazuje mu się i przedstawia. I to drugie spotkanie jest ważniejsze. Bo niewidomy nie tylko odzyska wzrok ale również jego dusza przejrzy. W chrześcijaństwie cud duchowy przekracza cuda fizyczne. Samuel uwolnił się od ludzkiego patrzenia i znalazł prawdziwego króla Dawida, a przecież mógł się pomylić. Chrześcijanie muszą dobrze rozeznawać pośród cieni doczesności. Cudownie uzdrowiony ze ślepoty człowiek, zyskał dużo więcej – wewnętrzny wzrok wiary w Pana. Tak genialne jest przesłanie chrześcijaństwa. Wierzyć to patrzeć okiem duszy i widzieć obraz całości.
Rozumiesz dobrze całą rzeczywistość twojej egzystencji? Czy są może takie jej etapy, na które nie umiesz lub nie możesz spokojnie patrzeć? Dlaczego? Kto nie wierzy, widzi niestety częściowo. Rzeczywistość jest wtedy jak oddzielone, nieskoordynowane, czasem nawet sprzeczne ze sobą części świata. Wewnętrzne oko wiary kontempluje wszystko ze smakiem. Oko bez wiary jest obolałe, opuchnięte, obtarte i łzawi, niczego nie dostrzegając wyraziście.
ks. Jarosław Tomaszewski