Nawigacja strony
Myśl dnia
ADWENT - Szkoła Pokory
Rozważanie własnej nędzy i nicości daje dużo cierpliwości w upokorzeniu.
Rozważanie na dziśSłowo Życia
…wrzuciła wszystko, co miała… (Mk 12, 44)
Może warto dzisiaj zbliżyć się do otwartego Serca Jezusowego, które jak skarbona pomieści Twoje i moje,
i każde „wszystko”. Złóżmy w Jego głębi wszystkie nasze lęki, obawy, niepewności ...
Słowo Życia - czerwiec 2019
On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko,
co Ja wam powiedziałem (J 14,26).
W kontekście uroczystości Zesłania Ducha Świętego warto zaznaczyć, że obecny rok duszpasterski jest poświęcony Duchowi Świętemu. Episkopat Polski ustanawiając ten rok rokiem Ducha Świętego, chce nam przypomnieć o niezwykle ważnej roli jaką pełni On w życiu każdego chrześcijanina. Święty Josemaría Escrivá de Balaguer powiedział kiedyś: „Niestety Pocieszyciel jest dla wielu chrześcijan Wielkim Nieznajomym: imieniem, które się wymawia, ale które nie odnosi się do Kogoś konkretnego – jednej z trzech Osób Jedynego Boga – z kim się rozmawia i kim się żyje. Tymczasem trzeba, abyśmy obcowali z Nim z wytrwałą prostotą i z ufnością”.
Może warto więc zadać sobie pytanie: Jak często modlimy się do Ducha Świętego? Jaką rolę przydzielamy Mu w naszym codziennym życiu? Jak Go postrzegamy? Czy nie mylimy Go przypadkiem z jakąś bezosobową, bezkształtną mocą, która zstępuje z nieba? Trzeba nam pamiętać, że Duch Święty, to Trzecia Osoba Boska. Jest On „Osobą”, a więc kimś, kto posiada wolną wolę, rozum i serce. Jest kimś, kto nas kocha i chce być kochanym. Jeśli zaczniemy wytrwale modlić się do Niego, to On stanie się bliskim i wiernym towarzyszem naszego życia, a co za tym idzie, również i naszego duchowego wzrostu.
On was wszystkiego nauczy
Stwierdzenie to odnosi się przede wszystkim do Kościoła. Duch Święty prowadzi Kościół, towarzyszy mu przez wieki, i można powiedzieć, że to właśnie dzięki asystencji Ducha Świętego Kościół „wnika” coraz głębiej w dogmaty wiary, coraz bardziej „dojrzewa” do rozumienia pewnych prawd wiary i „uczy się” żyć nimi w ciągle zmieniających się warunkach historycznych.
Powyższe słowa powinniśmy odnieść również do każdego człowieka z osobna. Wielkim zaskoczeniem było dla mnie odkrycie, że Duch Święty jest nauczycielem; że jest On dobrym wychowawcą i przewodnikiem. Nigdy wcześniej o Nim tak nie myślałem. Wiemy jak ważną rolę pełnią nauczyciele w procesie dojrzewania naukowego i emocjonalnego uczniów. Wprowadzają oni wychowanków nie tylko w tajniki wiedzy, ale uczą ich również szeroko rozumianej mądrości życiowej. Dzisiaj w dziedzinie sportu coraz większą popularnością cieszą się tzw. „trenerzy personalni”, albo w dziedzinie żywienia – tzw. „osobiści dietetycy”. Wiemy, że odgrywają oni bardzo ważną rolę w tym, aby „nauczyć” podopiecznych poprawnego wykonywania ćwiczeń i konkretnych technik albo przestrzegania odpowiedniej diety. Potrzebujemy nauczycieli, przewodników i trenerów. A co jeśli chodzi o sferę duchową? Aby poznać tajniki wiary i „nauczyć się” żyć wiarą, też potrzebujemy tutorów: katechetów, ojców duchownych i spowiedników. Nie możemy jednak zapominać o tym, że Chrystus posłał nam jako szczególną pomoc Ducha Świętego, aby nas „wszystkiego nauczył”. Chcesz nauczyć się pokory? Przyzywaj Ducha Świętego. Nie wiesz w jaki sposób pokonać grzech, który ciągle powraca? Chciałbyś stać się lepszym? Przyzywaj mocy Ducha Świętego. Chcesz nauczyć się prawdziwej miłości? Proś o to Ducha Świętego.
Jak więc w praktyce stać się uczniem Ducha Świętego? Przede wszystkim potrzebna jest nam nieustanna modlitwa do Niego. Pięknym przykładem jest postawa św. Jana Pawła II, który jako małe dziecko otrzymał od swojego ojca krótką modlitwę do Ducha Świętego. Był wierny tej modlitwie i odmawiał ją codziennie, aż do śmierci. O tym jak bardzo Papież był obdarzony Jego siedmiorakimi darami nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Warto przywołać tu również postać św. Miriam Arabki, w której życiu Duch Święty czynił niezwykłe rzeczy, bo miała do Niego szczególne nabożeństwo.
Po drugie potrzebna jest otwartość na Boże natchnienia i wewnętrzna uległość. Ważna jest tu postawa „bycia uczniem”, bycia człowiekiem otwartym na natchnienia, aby „uczyć się” od Boga. Dzisiaj łatwo nam przychodzi pouczać innych, ale o wiele trudniej jest słuchać, przyjąć postawę ucznia. Uczyć się od kogoś oznacza przyjąć postawę otwartości, postawę słuchania i uległości.
Po trzecie potrzebna jest wytrwała współpraca z Duchem Świętym. Chodzi o współpracę, a więc On sam za nas wszystkiego nie zrobi, a z drugiej strony my sami też sobie rady nie damy. Często doświadczamy naszej słabości i coraz bardziej zaczynamy rozumieć, że sami z siebie tak naprawdę niewiele możemy. Mamy dobre chęci, ale brakuje nam wytrwałości. Chcielibyśmy coś zmienić, ale brakuje nam stałości i szybko się zniechęcamy. Może warto więc modlić się o wytrwałość do Ducha Świętego? Św. Paweł wymienia dziewięć owoców Ducha: „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5,22-23). Są one efektem wytrwałej współpracy człowieka z łaską Ducha Świętego.
On przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem
Duch Święty przypomina nam naukę Chrystusa, ale też pomaga nam ją głębiej rozumieć. Był On obecny podczas spisywania Słowa Bożego, ale nie powinniśmy zapominać, że jest On obecny także podczas jego czytania. Słowo Boże jest „Słowem natchnionym” nie tylko w znaczeniu historycznym, tzn. że Bóg kiedyś „natchnął” konkretnego człowieka do napisania danej księgi. Jest ono natchnione w każdym czasie, bo jest Słowem żywym, aktualnym, inspirującym i skutecznym. Zanim weźmiemy do ręki Ewangelię, warto pomodlić się o światło Ducha Świętego, aby zwrócił on naszą uwagę na to co istotne, na prawdziwy sens tego, co Pan Jezus chciał nam powiedzieć przez konkretne słowa, czyny, wydarzenia historyczne czy przypowieści.
„On przypomni wam wszystko”. Pamięć jest bardzo ważna w Biblii. Widzimy, że Izraelici zaczynali grzeszyć właśnie wtedy, kiedy „zapominali” o wielkich dziełach Bożych, gdy zapominali dobro, którego doświadczyli od Pana Boga (Ps 106, 13-14). My również zapominamy. Gdybyśmy pamiętali wszystkie nasze dobre intencje i dobre postanowienia np. ze spowiedzi, to trochę inaczej wyglądałoby nasze życie. Trzeba więc modlić się do Ducha Świętego, aby pomógł wydobyć nam z pamięci ważne momenty naszego życia, chwile w których doświadczyliśmy bliskości Boga; aby przypominał nam słowa Pisma Świętego, które kiedyś nas poruszyły i „dotknęły” naszego serca. Trzeba Go przywoływać, aby nadawał nadprzyrodzony charakter naszym myślom, pragnieniom i uczynkom, „podnosząc” je niejako na wyższy poziom, ten bardziej duchowy.
Duch Święty jest dla nas wielkim darem. On buduje i umacnia w nas Królestwo Boże, On daje nam pełniejsze zrozumienie tajemnic wiary, On dopełnia w nas uświęcenia rozpoczętego na chrzcie świętym. Jego rola jest więc w naszym życiu bardzo ważna. Nie zapominajmy o Nim nigdy, ale przywołujmy Jego obecności i mocy każdego dnia, a On nas poprowadzi i wszystkiego nas nauczy.
Ks. Sebastian Dec