Słowo Życia - listopad 2024
…wrzuciła wszystko, co miała…(Mk 12, 44) Ile to jest „wszystko”? Co mieści się w tym pojęciu? ...
Zapytanie Ofertowe 5
Zapytanie w zakresie: na roboty budowlane w zakresie systemu grzewczego - montażu urządzeń...
Zapytanie Ofertowe 4
Zapytanie w zakresie: na roboty budowlane polegające na modernizacji systemu grzewczego - montażu...
Zapytanie Ofertowe 3
Zapytanie w zakresie: na roboty budowlane polegające na wymianie okien na nowe z PCV o wsp....
Zapytanie Ofertowe 2
Zapytanie w zakresie: wykonanie projektu budowlanego, dokumentacji projektowej instalacji...
Zapytanie Ofertowe 1
Zapytanie w zakresie „Zmniejszenie zużycia energii w domu zakonnym Misjonarek Krwi Chrystusa...
-
Słowo Życia - listopad 2024
-
Zapytanie Ofertowe 5
-
Zapytanie Ofertowe 4
-
Zapytanie Ofertowe 3
-
Zapytanie Ofertowe 2
-
Zapytanie Ofertowe 1
Nawigacja strony
Myśl dnia
ADWENT - Szkoła Pokory
Rozważanie własnej nędzy i nicości daje dużo cierpliwości w upokorzeniu.
Rozważanie na dziśSłowo Życia
…wrzuciła wszystko, co miała… (Mk 12, 44)
Może warto dzisiaj zbliżyć się do otwartego Serca Jezusowego, które jak skarbona pomieści Twoje i moje,
i każde „wszystko”. Złóżmy w Jego głębi wszystkie nasze lęki, obawy, niepewności ...
Kościół i władza - 21 Niedziela zwykła
• Iz 22, 19-23. W liturgii Słowa Bożego, fragmenty z proroctwa Izajasza nie są cytowane chronologicznie, lecz tematycznie. Nie chodzi o suche poznanie historii poszczególnych rozdziałów tej księgi. Jeden z piękniejszych tekstów biblijnych, jakim bezdyskusyjnie jest zwój Izajasza – niezależnie od tego, czy spisywał go w ósmym wieku przed narodzeniem Chrystusa jeden autor, czy może trzech – to pokarm do modlitwy i wewnętrznego nawrócenia. Na tę niedzielę, Matka Kościół podaje na osobiste rozmyślanie, zaledwie kilka wersetów z pierwotnego fragmentu całości dzieła.
Jest to więc, jakby oryginalny rdzeń księgi, bowiem do trzydziestego dziewiątego rozdziału, z pewnością wypowiada się sam właściwy prorok Izajasz, przez niektórych badaczy biblijnych nazywany proto-Izajaszem. Pisze on o rzeczy wielkiej wagi, a mianowicie o wyzwoleniu Izraela. Zdjęcie jarzma uciemiężenia widziane jest przy tym w perspektywie prawdziwego wyznania wiary w jedynego Boga. Człowiek nie może być wolny, jeśli nie budzi w sobie autentycznej wiary. Czy jesteś w pełni oddany Panu, czy są może jeszcze jakieś miejsca w głębi ciebie dalekie od Stwórcy? Jakie? Jak możesz zbliżyć się cały do Boga? Czy widzisz, że kiedy stajesz się posłuszny Panu, jesteś jednocześnie bardziej wolny? I odwrotnie, czy rozumiesz, że odchodząc od Stwórcy, popadasz w zniewolenie?
Izajasz zapowiada istotną zmianę u sterów władzy w Jerozolimie. W tamtej epoce, Żydzi byli podzieleni pomiędzy dwie partie religijno-polityczne. Pierwsza z nich parła do ślepej - zdaniem proroka - idealistycznej wizji niezależności Izraela od, potężnej już wówczas, Asyrii. Z imperium wypada się jakoś dogadać. Zuchwałość nie jest mądra. Izajasz twierdzi, że politycy, którzy namawiają do podobnych wyborów, dbają przede wszystkim o własne interesy, a w gruncie rzeczy nic ich nie obchodzi los narodu wybranego. Partię tak zwanych niezależnych, reprezentuje w tekście niejaki Szebna, zarządca pałacu królewskiego, nazywany też niekiedy z hebr. sóper – co znaczy pisarz albo kanclerz, sekretarz państwa, archiwista, dokumentalista, notariusz (w. 19). Nie był on z pewnością Izrealitą. Nie cieszy się tym samym pełnym zaufaniem Izajasza ani jego zwolenników. Konfliktuje słabe państwo żydowskie z Asyrią, a skutkiem tej nieroztropności jest napad Asyryjczyków na Judę, który w końcu stał się faktem w siedemset pierwszym roku przed Chrystusem. Czego bardziej szukasz w życiu – sporu, czy dialogu? Dążysz silniej do porozumienia, czy do podziałów? Lubisz szukać pokoju, czy zwady?
Bogu niepodobna się awanturnictwo Szebny, więc odsuwa kanclerza od władzy, by na jego miejsce powołać Eliakima, syna Chilkiasza (w. 20). O ile Szebna jest postacią negatywną, o tyle Eliakima Izajasz pochwala, wydobywa jego cnoty, podziwia go i podkreśla przydatność tej postaci do rozwoju żydowskiej państwowości. Już samo imię Eliakima po hebrajsku oznacza prośbę do Boga, by Pan, przez własną wolę i decyzję, ustanowił w narodzie swojego reprezentanta. Eliakim będzie jak ojciec dla Izraelitów (w. 21). Bóg położy klucze na jego ramieniu. To znany w antyku żydowskim rytuał. Gdy komuś na ramieniu kładziono klucze, oznaczało to, że ów człowiek został mianowany zarządcą domu, majordomusem, z hebr. asher al habbayit – troszczący się o dom królewski, namiestnik domu władcy. To funkcja niezwykle odpowiedzialna i zobowiązująca. Eliakim wypełni ją godnie, dokładnie i solidnie, zyskując błogosławieństwo Boga i wdzięczną pamięć ludzi na wieki. Czy podejmujesz w życiu odpowiedzialność za innych? Wspierasz twoich braci, dźwigasz ich ciężary, czy żyjesz zupełnie subiektywnie? Praktykujesz cnotę odpowiedzialności, czy może – dla zachowania pozorów legalnego zachowania – coś robisz, na odczepne, dla świętego spokoju ale nie w pełni twoich realnych możliwości? Bóg hojnie odpłaca osobom, które gorliwie i uczciwie troszczą się o Jego dom – o świat, o kulturę, o rodzinę, o wspólnotę wierzących.
• Rz 11, 33-36. Paweł z Tarsu jest mistrzem prowadzenia dusz do Boga. Jego listy są więc systematyczne, przejrzyste, uporządkowane. Co jakiś czas apostoł, specjalnym stylem pisania, daje znak, że jakaś partia tekstu ma być zakończona. W tę niedzielę kontynuowane jest czytanie jedenastego rozdziału listu do Rzymian, a dokładnie ostatnie cztery zdania z tej części. Paweł zajmuje się szczegółowo kwestią nawrócenia Izraela i zagadnieniem zbawienia pogan, jednak we fragmencie, przepisanym dziś na modlitwę wewnętrzną, kilka, naprawdę zwięzłych wersetów, to ponad tematyczne, ogólne, budujące ducha podsumowanie. Przybiera ono charakter modlitwy uwielbienia Boga, pochwalnego hymnu nad wielkością Stwórcy i Jego bezinteresowną dobrocią, jaką Pan – bez chwili zniechęcenia – okazuje ludziom.
Kierując się wiarą, trzeba uznać, że to Bóg jest bogaty. Nie Szebna, a nawet nie Eliakim, czyli rywale z pierwszego czytania, ani nawet nie rybak Piotr, który za chwilę pojawi się w ewangelii i zostanie namiestnikiem Chrystusa. Każdy człowiek, jakąkolwiek funkcję obejmie, jest jedynie dłużnikiem Pana. Ludzkie tytuły, zasoby, inteligencję i skarby, da się zawsze oszacować. Bogactwo Boga jest niewypowiedziane i niezgłębione (w. 33). Czy nie adorujesz w życiu jakiegoś człowieka, przesadnie, bałwochwalczo, podziwiając nieskończenie jego wpływy, inteligencję albo znajomości? Paweł kończy podsumowanie jedenastego rozdziału słynną dla swojego stylu pisania chwałą Boga, z gr. doksa – uwielbienie, pochwała, doksologia, która potem przejdzie do liturgii mszalnej jako chwila podniesienia, czyli ofiarowania na powrót Stwórcy całej rzeczywistości stworzonej. Ten moment w liturgii następuje wtedy, gdy ksiądz unosi patenę z Hostią i kielich z Krwią Pana, modląc się dokładnie słowami, które Duch Święty podyktował apostołowi (w. 36).
Paweł w hymnie chwały, używa z rozmysłem zwrotów ekstremalnych, silnych, nacechowanych mocą, z gr. ex – czyli toń, źródło, głębia wody, często nieuchwytna dla oczu, miejsce najczystszego nurtu, nieskażonego. Drugi termin to z gr. día – początek, praprzyczyna wszystkiego, a wreszcie trzecie dosadne określenie to eis – cel, kres rzeczywistości, punkt ostatni i najwyższy, poza którym nie ma nic. Takimi zakresami dysponuje tylko Bóg. Dla człowieka nie są one i nigdy nie będą osiągalne. Wierzysz naprawdę, że wszystko, dosłownie wszystko, przychodzi od Boga, w Bogu i przez Boga? A może ludzkie wpływy działają na ciebie silniej, niż moc Jezusa? Czy przymiot wszechmocy Pana nie jest dla ciebie tylko pobożną teorią?
Na bogactwo, splendor ludzki i władzę, trzeba popatrzeć przez wiarę, a więc z należytym dystansem. To wielkie misterium, ale każda pozycja społeczna pochodzi od Boga – jest przez Niego dopuszczona lub chciana. Trzeba być spokojnym wobec polityki. Czy nie jesteś społecznym i politycznym awanturnikiem? Umiesz szanować różnorodność poglądów, czy pali cię ideologiczny podział tego świata i jego mediów? Szebna rządził tak, jak rządził, bo Pan dopuszczał akty ludzkiej wolności i dalekowzrocznie widział, że po dramatycznej inwazji asyryjskiej, może wydarzyć się coś ważniejszego na mapie historii Izraela. Eliakim jest dobrym zarządcą, ale nie ma co go ubóstwiać. Tylko Panu należy się chwała, a przed tronem ludzkim nie trzeba nigdy padać na twarz.
• Mt 16, 13-20. Szesnasty rozdział ewangelii Mateusza wydaje się opisywać etap specjalnej formacji, jaką otrzymują uczniowie Pana. Nie ma w nim cudów, znaków, jest natomiast wychowywanie dojrzałości wewnętrznej w apostołach. Przez wyrywanie ich spod wpływu faryzeuszów, samodzielność myślenia, ubóstwo, Jezus urabia w swoich ludziach ducha wolności. Nie mogą spodziewać się, że będą kolejną grupką faryzeuszów albo saduceuszów. Że przystąpią do którejś z partii świątynnych, że założą własną szkołę rabinacką, a może będą podziwiani i zdobędą wysoką pozycję społeczną. Nic z tego. Będą Kościołem - to w świetle wiary coś więcej niż religijne stronnictwa żydowskie, a w opinii świata - to coś mniej, niż potężne instytucje, banki i telewizje. W tej formacji szczególne miejsce musi być przeznaczone dla Piotra.
Fragment dzisiejszej ewangelii to właśnie znana przemiana rybaka w papieża, Szymona w Piotra. Centrum wydarzenia z pewnością stanowi nadanie zdumionemu apostołowi nowego imienia (w. 18). Ukryte zostaje ono pod znakiem skały, z łac. petros, czyli właśnie to samo, co z aramejskiego kefa – lity kamień, głaz. Papież nie jest duchowym siłaczem sam z siebie, nie objawiła mu prawidłowej odpowiedzi o Jezusie Jego własna inteligencja, dociekliwość albo spryt. Cieszy się szczególną pomocą Ducha Świętego (w. 17), na którą może się otworzyć, jak Eliakim i zostać ojcem dla Kościoła. Ale może też się zamknąć, jak Szebna i stracić wiele czasu oraz zmarnować dużo energii i cierpliwości ludzi wierzących, zbyt wielu narażając nawet na zwątpienie i ryzyko postradania wieczności. Czy twoje bycie w Kościele opiera się wprost na Chrystusie? Czy umiesz rozeznać, że fundamentalne znaczenie ma ewangelia i łaska, a ludzkie instytucje – urzędy watykańskie, kurie, konferencje episkopatów – są jedynie służebne? Czy nie przeceniasz pozycji papieża, biskupa, lidera religijnej grupy, proboszcza? Umiesz widzieć ich wszystkich w perspektywie osoby Jezusa?
Dlaczego Bóg aż tyle ryzykuje, składając władzę kluczy w ręce jednego tylko człowieka (w.19)? Niektórzy święci i mistrzowie wiary, jak choćby John Henry Newman, na wiadomość o ogłoszeniu dogmatu nieomylności papieskiej w sprawach wiary i moralności, twierdzili, że to szaleństwo, dać taki przywilej grzesznej, zawodnej i chwiejnej jak wszyscy osobie. O co więc chodzi? To nie papież jest tu ważny, ale lud wierzący. To Kościół ma mieć dojrzały zmysł wiary. Nawet jeśli Piotr pobłądzi jak Szebna, lud o czystej, ewangelicznej intuicji – przez stałość świadectwa – skoryguje niepewne, watykańskie dywagacje. A jeśli słaby człowiek ulegnie zgorszeniu? To znaczy, że zabrakło wystarczającej miłości do Chrystusa i Jego ewangelii. Były tylko, zwalczające się nawzajem, religijne partie, nic więcej. Jesteś stabilny duchowo, moralnie, czy dajesz się zniechęcić wewnętrznym, jak bardzo ludzkim, animozjom, tak wyraźnym wewnątrz kościelnej wspólnoty? Idziesz w wierze centralną, rozumną drogą Chrystusa, czy kroczysz po błędnych, skrajnych ścieżkach ideologów?
Pan jest prawdomówny. Nie obiecuje, że bramy piekielne nie przemogą papieża, lecz że nie przemogą Kościoła, z gr. ekklesía – zwołanie, powołanie, duchowe zgromadzenie (w. 18). To Pan wzywa do wiary, powołuje do Chrztu, do męczeństwa za ewangelię, do służby ubogim i apostolatu. Człowieka w Kościele nie może powołać żaden drugi człowiek. Takiej władzy nie ma nawet Piotr. Papież – i każdy z jego reprezentantów, wzdłuż i wszerz całej, katolickiej hierarchii - podejmuje się władzy, jako służby Kościołowi powszechnemu.
ks. Jarosław Tomaszewski