Święto Ofiarowania Pańskiego

Święto Ofiarowania Pańskiego

Dziś, w Święto Ofiarowania Pańskiego, dziękujemy Bogu za dar życia konsekrowanego! To czas, by...

Słowo Życia - luty 2025

Słowo Życia - luty 2025

  Jak chcecie, by ludzie wam czynili, podobnie i wy im czyńcie. Pojechałyśmy z mamą...

Słowo Życia - styczeń 2025

Słowo Życia - styczeń 2025

Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie (J 2, 5) Niewiasta Kany Galilejskiej staje przed nami i...

List do MPJ! grudzień/styczeń 2024/2025

List do MPJ! grudzień/styczeń 2024/2025

„Dzisiaj kolęda... Przyjdzie ksiądz i pobłogosławi nasz dom. Ciekawe, czy to będzie ksiądz...

Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia

Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia

Dziękując za tajemnicę Bożego Wcielenia pielęgnujmy w nas dary jakie przynosi ze sobą...

Słowo Życia - grudzień 2024

Słowo Życia - grudzień 2024

Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego (Łk 1, 37) Tak brzmi ostatnie zdanie archanioła...

  • Święto Ofiarowania Pańskiego

    Święto Ofiarowania Pańskiego

  • Słowo Życia - luty 2025

    Słowo Życia - luty 2025

  • Słowo Życia - styczeń 2025

    Słowo Życia - styczeń 2025

  • List do MPJ! grudzień/styczeń 2024/2025

    List do MPJ! grudzień/styczeń 2024/2025

  • Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia

    Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia

  • Słowo Życia - grudzień 2024

    Słowo Życia - grudzień 2024

Myśl dnia

Mając więc świętować tę wyższą ponad wszystko tajemnicę, w której Krew Jezusa Chrystusa zmyła nasze nieprawości, przygotujmy najpierw ofiary miłosierdzia. To samo bowiem, my winniśmy świadczyć tym, którzy wobec nas zawinili. Papież Leon Wielki
Readmore

Słowo Życia

Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie (J 2, 5)

Niech ten tak niedawno rozpoczęty kolejny rok naszego życia pozwoli każdej i każdemu z nas być użytecznymi w czynieniu dzieł, o które będzie prosił Jezus,...

Czytaj więcej  

Kalendarz

luty 2025
N P W Ś C Pt S
1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28

Słowo Życia - październik 2024

man-3556090_640.jpg

Rabbuni, żebym przejrzał (Mk 10, 51)

W trzydziestą Niedzielą zwykłą (w tym roku przypadającą na 27 października) Ewangelia przenosi nas do Jerycha. Spotkamy tam Bartymeusza – niewidomego żebraka, siedzącego przy drodze. Znajduje się w beznadziejnej sytuacji. Żyje w ciemności. Jest zdany na łaskę lub niełaskę innych ludzi. Pewnego dnia, w tej ciemności, w której żył na co dzień, zapaliło się światełko nadziei. Akurat tą drogą przechodził Jezus. Możliwe, że Bartymeusz już wcześniej słyszał o Jezusie, o dokonywanych przez Niego uzdrowieniach. Teraz Jezus jest tak blisko niego. Bartymeusz odkrywa, że jest to dla niego szansa na przejrzenie. Nie może, więc przegapić okazji, która sprawi, że jego życie diametralnie się zmieni.

Dlatego zaczął wołać: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!. To nie było zwykłe wołanie. To był wręcz krzyk, który wydobywał się z głębi serca Bartymeusza. To krzyk człowieka, który błaga o ratunek dla swojego życia. Bartymeusz pragnie zwrócić uwagę Jezusa na swoją niedolę. Co więcej, jest to krzyk, który łączy się z wiarą. Bartymeusz zwraca się do Jezusa słowami: Synu Dawida. To jest tytuł mesjański. Choć fizycznie niewidomy – to duchowo widzący, że Mesjasz jest pośród nich i że może dokonać dzieła zbawienia. Bartymeusz żebrze o miłosierdzie dla siebie.

Zauważmy, że na drodze do spotkania z Jezusem pojawia się dla Bartymeusza przeszkoda, którą stanowią ludzie. Nawoływali go do spokoju, żeby może tak głośno nie wyrażał swoich uczuć, nie krzyczał. Może uważali, że Jezus się spieszy, że ma ważniejsze sprawy. Bartymeusz nie dał się uciszyć. Jest bardzo zdeterminowany. On wierzy, że Jezus jest jego jedynym ratunkiem. Dlatego jeszcze głośniej i mocnej woła. Św. Augustyn komentując tę ewangeliczną scenę tak napisał: Niewidomy wołał, gdy Jezus był w drodze. Bał się, że Jezus przejdzie i nie uzdrowi go. Więc wołał. A z jaką pasją wołał! Mimo że tłum go uciszał, on nie przestawał. Wołał. Ponad napomnieniami tłumu. Tym samym odniósł zwycięstwo nad tymi, którzy chcieli mu przeszkodzić. I zatrzymuje Mesjasza. Chociaż tłum czynił ogromny zgiełk i utrudniał owo wołanie, Jezus się zatrzymał.

Jezus usłyszał krzyk Bartymeusza i przywołuje go do siebie. Zobaczmy, jakże pełna radości i entuzjazmu jest reakcja niewidomego. Bartymeusz porzuca swój płaszcz, który był najcenniejszym i jedynym jego majątkiem. Służył mu za okrycie nocą i chronił przed chłodem. Bartymeusz zerwał się i przyszedł do Jezusa. Może nawet biegł do Jezusa. Kiedy następuje już spotkanie, Jezus pyta Bartymeusza: Co chcesz, abym ci uczynił? Jezus doskonale wie, czego pragnie niewidomy. Chce to jednak usłyszeć od niego samego. W spotkaniu z Jezusem trzeba uświadomić sobie to, czego prawdziwie się pragnie i szczerze to Jezusowi powiedzieć.

Bartymeusz przemówił do Jezusa w szczególny sposób: Rabbuni, żebym przejrzał. Rabbuni, znaczy mój Mistrzu. Tak do Jezusa w Ewangelii zwróci się jeszcze tylko Maria Magdalena, kiedy spotka Go po zmartwychwstaniu. Bartymeusz – choć jeszcze fizycznie niewidomy, to sercem widzący i kochający Jezusa. Na prośbę niewidomego Jezus odpowiada cudem, ponieważ widzi wiarę, która rozjaśnia jego serce. Bartymeusz – fizycznie uzdrowiony, duchowo widzący, sercem kochający Jezusa, staje się Jego uczniem i idzie za Nim.

Jezus przechodzi tak często drogami naszego życia. Przechodzi obok nas, którzy może jesteśmy duchowo, wewnętrznie niewidomi. Jezus przechodzi drogami naszego życia, widząc nasze słabości i choroby, słysząc nasze błagania, a może nieraz nawet i krzyk. Jezus przystaje i pyta: Co chcesz, abym ci uczynił? Ważne jest, żeby sobie uświadomić, że jestem duchowo niewidomy, że potrzebuję Jezusowego światła. To początek drogi do przejrzenia…
Może tkwisz w ciemności grzechu, słabości, lęku, wołaj do Jezusa z mocą i wiarą: Rabbuni, żebym przejrzał! Może w swoim życiu nie dostrzegasz żadnego sensu, jesteś pełen rozpaczy, która jak ciemność Cię otacza, wołaj do Jezusa z mocą i wiarą: Rabbuni, żebym przejrzał! Może jesteś zapatrzony tylko w siebie i nie widzisz dalej niż czubek własnego nosa, wołaj do Jezusa z mocą i wiarą: Rabbuni, żebym przejrzał! Może zaślepiają Cię żądze, zazdrość, chciwość, wołaj do Jezusa z mocą i wiarą: Rabbuni, żebym przejrzał! Może w Twoim oku tkwi belka, która nie pozwala patrzeć na innych z miłością i szacunkiem, wołaj do Jezusa z mocą i wiarą: Rabbuni, żebym przejrzał!

Jezus powiedział do Bartymeusza: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła. Bartymeusz natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą. Jezus uzdrawia z duchowej ślepoty po to, aby stać się Jego uczniem i pójść za Nim. Benedykt XVI powiedział: Wiara jest drogą oświecenia: jej początkiem jest pokorne uznanie, że potrzebujemy zbawienia, a prowadzi do osobistego spotkania z Chrystusem, który wzywa, by pójść za Nim drogą miłości.
Jezus mówi do mnie i do Ciebie: Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia (J 8,12). Niech Jezus nas uzdrawia, abyśmy stawali się duchowo widzącymi, sercem kochającymi i idącymi za Nim uczniami.

ks. Jakub Zakrzewski