Słowo Życia - listopad 2024
…wrzuciła wszystko, co miała…(Mk 12, 44) Ile to jest „wszystko”? Co mieści się w tym pojęciu? ...
Zapytanie Ofertowe 5
Zapytanie w zakresie: na roboty budowlane w zakresie systemu grzewczego - montażu urządzeń...
Zapytanie Ofertowe 4
Zapytanie w zakresie: na roboty budowlane polegające na modernizacji systemu grzewczego - montażu...
Zapytanie Ofertowe 3
Zapytanie w zakresie: na roboty budowlane polegające na wymianie okien na nowe z PCV o wsp....
Zapytanie Ofertowe 2
Zapytanie w zakresie: wykonanie projektu budowlanego, dokumentacji projektowej instalacji...
Zapytanie Ofertowe 1
Zapytanie w zakresie „Zmniejszenie zużycia energii w domu zakonnym Misjonarek Krwi Chrystusa...
-
Słowo Życia - listopad 2024
-
Zapytanie Ofertowe 5
-
Zapytanie Ofertowe 4
-
Zapytanie Ofertowe 3
-
Zapytanie Ofertowe 2
-
Zapytanie Ofertowe 1
Nawigacja strony
MYŚL DNIA
Słowo Życia
…wrzuciła wszystko, co miała… (Mk 12, 44)
Może warto dzisiaj zbliżyć się do otwartego Serca Jezusowego, które jak skarbona pomieści Twoje i moje,
i każde „wszystko”. Złóżmy w Jego głębi wszystkie nasze lęki, obawy, niepewności ...
Spotkanie Małych Przyjaciół Jezusa
W dniach 20-22.05. w Miasteczku spotkali się Mali Przyjaciele Jezusa. Jest to Wspólnota, do której wstępują dzieci, aby być bliżej Jezusa. Czas biegnie i okazuje się, że najstarsi Mali Przyjaciele mają już 21 lat, a największy „staż” uczestnictwa to 11 lat… Na nasze pierwsze – historyczne – spotkanie przyjechało ponad 20 Małych Przyjaciół, w wieku od 12 do 18 roku życia.
Podczas spotkania rozważaliśmy kim jest Mały Przyjaciel Jezusa. Dobrze jest bowiem wiedzieć, kim się jest, do jakiej Wspólnoty się wstąpiło.
Okazuje się, że tak naprawdę… wiek nie ma tu wielkiego znaczenia. Stary Testament niewiele osób nazywa Przyjaciółmi Boga. W Nowym Testamencie Jezus tym zaszczytnym tytułem nazywa swoich uczniów (już was nie nazywam sługami, ale przyjaciółmi…). Również Judasz jest nazwany przyjacielem – "przyjacielu, po coś przyszedł? " – pyta Jezus, dając szansę temu, który właśnie Go zdradza…
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus nazywana jest Małą Tereską, nie od wzrostu czy wieku, ale od „małej drogi”, którą odkryła – od kochania Boga i bliźnich w drobiazgach codzienności. Małe dziecko ufa i nie sili się na wielkie rzeczy, ale całym sobą robi to, co potrafi. Kiedy możliwości się kończą – woła mamę albo tatę i nie tylko prosi, ale wręcz domaga się pomocy.
Przyjaciel to ten – najkrócej mówiąc – na kim mogę zawsze polegać. Jest, kiedy potrzeba, pomoże, wysłucha… Można wiele mówić o przyjaźni, szczęśliwy, kto ma prawdziwego przyjaciela. I choć znajomych ma się wielu, prawdziwych przyjaciół ma się niewielu. Są za to prawdziwym skarbem.
A naszym Przyjacielem jest Jezus – Syn Boga żywego, Król wszechświata, Bóg prawdziwy. Jakie byśmy podali cechy przyjaźni, w Nim wszystkie są spełnione. To wielki zaszczyt mieć takiego Przyjaciela. Jednocześnie przyjaźń działa w dwie strony, zatem być przyjacielem Jezusa zobowiązuje. On też może na mnie liczyć, także we mnie mają być spełnione cechy prawdziwego przyjaciela… A to znaczy, że chcę być blisko Jezusa w pięknych i trudnych chwilach, że rozmawiam z Nim, odkrywam pragnienia Jego Serca i je spełniam, że inni widzą, że my się przyjaźnimy i mogą na mnie liczyć (bo Jezus w nich obecny czeka na moją miłość, życzliwość, pomoc, uśmiech, rękę wyciągniętą do zgody…). Patrząc na mnie inni też zapragną takiej przyjaźni z Jezusem, bo będą widzieć, że mam siłę wybierać i czynić dobro, że jestem wierna wartościom, o jakich mówi Jezus w Ewangelii, że się nie poddaję, że moje słowa i czyny pokazują Królestwo Boże…
Na naszym spotkaniu dzieliliśmy się doświadczeniem wiary, która w trudnościach pomaga przylgnąć do Jezusa i wyjść z nich zwycięsko. Pan Bóg w swej miłości dopuszcza trudności, ale jest w nich obecny, jest z nami i wyprowadza z nich dobro i błogosławieństwo. Nasza łączność z Jezusem jest źródłem potężnej radości i pokoju, których nikt nam nie zabierze. I w Jego zwycięstwie jest nasze zwycięstwo.
Spędziliśmy piękny czas w naszej wspólnocie – był nawet jeden stół dla wszystkich, bo tak jest „bardziej rodzinnie”, jak stwierdzili uczestnicy. Był czas na rekreację, kiełbaski z ogniska, rozmawialiśmy o Światowych Dniach Młodzieży. Podczas adoracji odnowiliśmy naszą przyjaźń z Jezusem.
Było nam razem tak dobrze, że już planujemy następne spotkanie. Do tej pory widywaliśmy się raz na rok – na Świętach Dzieci, Młodszej Młodzieży, Młodzieży czy Rodzin. Jest między nami Jezus, który nas łączy, niezależnie od dzielących nas kilometrów, ponieważ – w prawdziwej przyjaźni nie chodzi o to, żeby być nierozłącznym, ale o to, żeby rozłąka nic nie zmieniła.