Nawigacja strony
MYŚL DNIA
Słowo Życia
…wrzuciła wszystko, co miała… (Mk 12, 44)
Może warto dzisiaj zbliżyć się do otwartego Serca Jezusowego, które jak skarbona pomieści Twoje i moje,
i każde „wszystko”. Złóżmy w Jego głębi wszystkie nasze lęki, obawy, niepewności ...
Słowo Życia - wrzesień 2019
Trzeba się weselić i cieszyć z tego,
że ten brat twój był umarły, a znów ożył;
zaginął, a odnalazł się (Łk 15, 32)
Zdanie to znajduje się na końcu przypowieści, zwanej przypowieścią o synu marnotrawnym, którą na pewno znasz, i chce nam ukazać wielkość Bożego miłosierdzia. Kończy ono cały rozdział św. Łukasza, w którym znajdują się jeszcze dwie inne przypowieści Jezusa dla zilustrowania tego samego tematu.
Czy pamiętasz wydarzenie z zagubioną owcą, dla której - aby ją odnaleźć - właściciel zostawia dziewięćdziesiąt dziewięć innych na pustkowiu? (por. Łk 15, 4-7).
A może przypominasz sobie opowiadanie o zagubionej drachmie i o radości kobiety, która odnalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki, aby cieszyły się wraz z nią? (por. Łk 15, 8-10).
Trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. Słowa te są zaproszeniem, które Bóg kieruje do ciebie i do wszystkich chrześcijan, aby świętowali i uczestniczyli w Jego radości z powodu powrotu człowieka grzesznego, przedtem zagubionego, a teraz odnalezionego. W przypowieści ojciec kieruje te słowa do starszego syna, który przez całe swe życie był blisko niego, ale nie chce wejść do domu - po dniu ciężkiej pracy - gdzie świętuje się powrót jego brata.
Ojciec wychodzi naprzeciw wiernemu synowi, tak jak wyszedł na spotkanie syna marnotrawnego, i stara się go przekonać. Jakże widoczny jest kontrast pomiędzy uczuciami ojca i uczuciami starszego syna. Ojciec przepełniony miłością bez miary i wielką radością chce, aby wszyscy je z nim przeżywali. Syn pełen jest pogardy i zazdrości wobec brata, którego już za brata nie uznaje; mówi o nim do ojca: Ten syn twój, który roztrwonił twój majątek (Łk 15, 30).
Miłość ojca i jego radość z powrotu młodszego syna jeszcze bardziej uwydatniają niechęć drugiego syna; niechęć ukazującą jego chłodny - można by powiedzieć - fałszywy stosunek do ojca. Temu synowi leży na sercu praca, spełnianie swoich obowiązków, ale nie kocha ojca miłością synowską. Można raczej powiedzieć, że słucha go jak swego pana.
Trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. Tymi słowami Jezus odsłania niebezpieczeństwo, na które i ty możesz być narażony. Polega ono na ułożeniu sobie życia w taki sposób, by być „porządnym człowiekiem"; na szukaniu własnej doskonałości i osądzaniu mniej przykładnych braci. Jeśli bowiem jesteś przywiązany do doskonałości, kształtujesz siebie bez Boga, jesteś samowystarczalny, pełen podziwu dla siebie. Postępujesz jak starszy syn, który pozostał w domu i wylicza ojcu swoje zasługi: Tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu (Łk 15, 29).
Trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył: zaginął, a odnalazł się. W tych słowach Jezus występuje przeciw postawie, gdy więź z Bogiem opiera się wyłącznie na zachowywaniu przykazań. Samo zachowywanie przykazań jednak nie wystarcza. Również tradycja żydowska wyraża tę świadomość.
W tej przypowieści Jezus podkreśla Miłość Boga, ukazując nam, że Bóg, który jest Miłością, czyni pierwszy krok ku człowiekowi, nie przywiązując wagi do tego, czy on na to zasługuje, czy też nie. Pragnie tylko, by człowiek „otworzył się" na Niego, by nawiązać prawdziwą więź - wspólnotę życia. Oczywiście, jak chyba rozumiesz, największą przeszkodą dla Boga-Miłości jest życie tych, którzy mnożą akcje i działania, podczas gdy Bóg pragnie ich serca.
Trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. Jezus zachęca cię tymi słowami, abyś grzesznika - którego „porządny" chrześcijanin osądziłby negatywnie - kochał taką samą bezgraniczną miłością, jaką kocha go Ojciec. Jezus wzywa cię, byś nie mierzył swoją miarą tej miłości, jaką Ojciec darzy każdego człowieka. Ojciec zapraszając starszego syna, by razem z nim radował się z odnalezienia brata, także od ciebie domaga się zmiany sposobu myślenia. A konkretnie: powinieneś uznać za braci i siostry także tych mężczyzn i kobiety, wobec których spontanicznie odczuwałbyś jedynie wzgardę i wyższość. To spowoduje w tobie prawdziwe nawrócenie, oczyści cię bowiem z przekonania, że jesteś lepszy, uchroni cię od nietolerancji religijnej i pozwoli ci przyjąć zbawienie, które Jezus wysłużył dla ciebie, jako czysty dar miłości Boga.
Chiara Lubich, w: Nowe Miasto 5/2011