Nawigacja strony
MYŚL DNIA
Słowo Życia
…wrzuciła wszystko, co miała… (Mk 12, 44)
Może warto dzisiaj zbliżyć się do otwartego Serca Jezusowego, które jak skarbona pomieści Twoje i moje,
i każde „wszystko”. Złóżmy w Jego głębi wszystkie nasze lęki, obawy, niepewności ...
Słowo Życia - grudzień 2023
Czuwajcie (Mk 13, 37)
Ewangelia, którą czytamy w pierwszą niedzielę Adwentu jest fragmentem mowy eschatologicznej wygłoszonej przez Jezusa na Górze Oliwnej na kilka dni przed swoją śmiercią. Bezpośrednio przed rozważaną przez nas perykopą Jezus stwierdza: O dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie ani Syn, tylko Ojciec (Mk 13, 32). Chodzi tutaj o datę końca świata, powtórnego przyjścia Jezusa na świat. Stąd wypływa to trzykrotnie Jezusowe wezwanie: Czuwajcie!.
Postawa czujności, do której zaprasza Jezus została zobrazowana przez przypowieść. Słyszymy o panu, który udając się w podróż, zostawił swój dom pod opieką sług, którzy otrzymali konkretne zadania do wykonania. Pan może powrócić w każdym momencie – z wieczora, o północy, o pianiu kogutów, czy rankiem.
Postawa czujności jest niezwykle ważna w chrześcijańskim życiu. Pewne jest to, że Jezus powtórnie przyjdzie na świat. Nie znamy tylko daty. Pewne jest to, że kiedyś nadejdzie moment naszego odejścia z tego świata. Nie znamy tylko daty. Dlatego Jezus do mnie i do Ciebie mówi: Czuwajcie!. Warto więc zastanowić się: Co to znaczy być człowiekiem czuwającym?
Jestem człowiekiem czuwającym wtedy, gdy każdy dzień, który otrzymuję od Boga jako dar Jego ojcowskiej miłości i troski, jak najlepiej przeżywam, wykorzystuję. Bo nie wiem, czy będzie jutro…
Czuwam, bo nie chcę przegapić momentu, kiedy Jezus z miłością i łaskami do mnie przychodzi. Przecież On woła: Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną (Ap 3, 20).
Czuwam, bo pragnę wiernie wypełniać swoje powołanie chrześcijańskie, zadania życiowe – małżeńskie, rodzinne, kapłańskie, zakonne oraz różne obowiązki wynikające z mojego codziennego życia. Pan wzywa: Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe (Mt 26, 41). Dlatego troszczę się o wzrost mojej wiary. Trwam w łasce uświęcającej.
Czuwam, bo Zły nie śpi. Św. Piotr ostrzega: Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu! (1 P 5, 8-9). Dlatego podejmuję walkę duchową z grzechem i swoimi słabościami.
Czuwam, bo nie chcę przegapić okazji, aby innym miłość okazać, czynić dobro, komuś pomóc. Nie czekam z miłością na jutro, kiedyś, za chwilę. Bo nie wiem, czy to kiedyś nadejdzie. Mam ten konkretny dzień, aby kochać… Dlatego chcę usłyszeć zachętę autora Listu do Hebrajczyków: Niech trwa w was braterska miłość. Nie zapominajcie o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę. Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej pomocy, gdyż raduje się Bóg takimi ofiarami (Hbr 13, 1-2. 16).
Św. Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Polski w 1983 roku na Jasnej Górze dał kilka wskazówek, co znaczy być człowiekiem czuwającym. Mówił tak: Co to znaczy: "czuwam"? To znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężając je w sobie. To taka bardzo podstawowa sprawa, której nigdy nie można pomniejszać, zepchnąć na dalszy plan. Nie. Nie! Ona jest wszędzie i zawsze pierwszoplanowa. Jest zaś tym ważniejsza, im więcej okoliczności zdaje się sprzyjać temu, abyśmy tolerowali zło, abyśmy się łatwo z niego rozgrzeszali. Zwłaszcza jeżeli tak postępują inni.
Czuwam - to znaczy dalej: dostrzegam drugiego. Nie zamykam się w sobie, w ciasnym podwórku własnych interesów czy też nawet własnych osądów. Czuwam - to znaczy: miłość bliźniego - to znaczy: podstawowa międzyludzka solidarność.
Miejmy wyostrzony wzrok i wyczulony słuch oraz otwarte serca, aby dostrzegać Jezusa, który przychodzi w naszej codzienności i kiedyś powtórnie przyjdzie na końcu dziejów. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie.
Ks. Jakub Zakrzewski