Nawigacja strony
MYŚL DNIA
Słowo Życia
…wrzuciła wszystko, co miała… (Mk 12, 44)
Może warto dzisiaj zbliżyć się do otwartego Serca Jezusowego, które jak skarbona pomieści Twoje i moje,
i każde „wszystko”. Złóżmy w Jego głębi wszystkie nasze lęki, obawy, niepewności ...
Czerwiec 2015
Słowo Życia na czerwiec
Nie bój się, wierz tylko! Mk 5, 36
W Ewangelii wg św. Marka, rozdziale piątym, słyszymy Jezusa mówiącego: Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości! (w. 34) i Nie bój się, wierz tylko! (w. 36).
Niewątpliwie każdy z nas chciałby takie słowa usłyszeć i doświadczyć ich mocy. A jednak – są to słowa bardzo wymagające. Kobieta cierpiąca na krwotok wiele wycierpiała od różnych lekarzy, oni jej nie tylko nie wyleczyli, ale też zabrali nadzieję – już nic nie da się zrobić. Jedyna szansa, niepowtarzalna i nieoczekiwana, to Mistrz z Nazaretu – jeśli On nie pomoże, to już nikt, ale akurat On może! Tylko jak tu się do Niego dostać, żeby się nikt nie zorientował… Poza tym jest zawsze otoczony ludźmi… Żeby się choć Jego płaszcza dotknąć… Nic więcej, to wystarczy… Cierpiący na swoje dolegliwości często prosili o pomoc, ona w swoim zaufaniu „tylko” dotyka płaszcza i – zostaje uzdrowiona ze swej niemocy. Nie tylko uzdrowiona – jak długo będzie czytana Ewangelia, tak długo jej postać stawać będzie przed oczyma i pytać o wiarę każdego czytelnika. I usłyszała pełne miłości słowa Jezusa, który rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła (Mk 5, 32). On spojrzał i powiedział Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości (Mk 5, 34), a ona odeszła wolna od swej niemocy. I można sobie wyobrazić – bardziej, niż szczęśliwa.
A Jair? Prosił o zdrowie dla umierającej córeczki. Zanim Nauczyciel dotarł na miejsce, było już za późno, dziewczynka umarła. I oto przełożony synagogi staje w rozdarciu wobec śmierci, o której świadczą ludzie oznajmujący wiadomość, wobec płaczu wszystkich w domu i… wobec słów Jezusa – Nie bój się, wierz tylko! Decyduje się na wiarę i zaufanie, idzie z Nauczycielem do pokoju na górze i… jest świadkiem cudu: córeczka, ujęta za rękę przez Jezusa, wraca do życia! (por. Mk 5, 41-42). Szczęście rodziców jest nie do opisania, zdumienie tych, którzy przyszli płakać, niewątpliwie też…
Życie stawia nas w różnych sytuacjach, czasem podobnych do tych, które przeżywali owa kobieta i Jair. Pytanie, czy mamy wystarczająco wiary, by dokonał się potrzebny/upragniony cud? Wobec różnych myśli, znaków zapytania, niepewności, lęku – czy wystarcza odwagi i determinacji, by „podejść” i dotknąć „płaszcza” albo „wejść do pokoju na górze”… Wbrew oczywistościom ludzkiego myślenia, wbrew temu, co widać, słychać, co podpowiada rozum…
Jezus wciąż na nowo powtarza – Nie bój się! Wierz tylko! On jest Bogiem rzeczy niemożliwych i ma słabość do tych, którzy w Nim pokładają nadzieję. A jeśli niedomagamy – możemy wołać: Panie, przymnóż nam wiary! I może nawet wbrew sobie – zawierzając się Bogu, w swoim lęku i słabości, jednak pójść za słowami Jezusa – uwierzyć, że On wie lepiej i wszystko może. I da to, co najlepsze.
S. Gertruda MSC