Nawigacja strony
MYŚL DNIA
Słowo Życia
…wrzuciła wszystko, co miała… (Mk 12, 44)
Może warto dzisiaj zbliżyć się do otwartego Serca Jezusowego, które jak skarbona pomieści Twoje i moje,
i każde „wszystko”. Złóżmy w Jego głębi wszystkie nasze lęki, obawy, niepewności ...
Lipiec 2016
Słowo Życia na lipiec
Potrzeba [mało albo] tylko jednego Łk 10, 42
Jest już — przynajmniej na półkuli północnej — pełnia lata. W tym czasie zamyka się szkoły i organizuje większość wakacji (...) Jest to zatem czas sprzyjający, by dać pierwszeństwo temu, co rzeczywiście jest w życiu najważniejsze, to znaczy wsłuchiwaniu się w Słowo Pana. Przypomina nam o tym Ewangelia dzisiejszej niedzieli w znanej scenie wizyty Jezusa w domu Marty i Marii, opisanej przez św. Łukasza (10, 38-42).
Marta i Maria to dwie siostry; mają też brata Łazarza, który jednak w tym epizodzie nie pojawia się. Jezus przyszedł do ich wsi i — jak podaje tekst — Marta przyjęła Go w swoim domu (por. 10, 38). Ten szczegół pozwala nam zrozumieć, że z dwóch sióstr Marta jest starsza, jest tą, która zarządza domem.
W istocie, kiedy Jezus wszedł do ich domu, Maria usiadła u Jego stóp i Go słuchała, podczas gdy Marta uwijała się około rozmaitych posług, niewątpliwie koniecznych do przyjęcia tak wyjątkowego Gościa.
Widzimy więc następującą sytuację: jedna siostra jest pochłonięta przez pracę, druga natomiast jakby urzeczona obecnością Nauczyciela i Jego słowami. Po pewnym czasie Marta nie wytrzymuje i — wyraźnie oburzona — protestuje, a nawet z całym przekonaniem czyni wyrzut Jezusowi: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła». Marta uważa, że ma prawo upomnieć Nauczyciela! Jezus natomiast z całym spokojem odpowiedział jej: «Marto, Marto — to powtórzenie jej imienia wskazuje na wielką czułość — martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba [mało albo] tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona» (10, 41-42).
Słowa Jezusa są bardzo jasne: nie ma w nich lekceważenia życia czynnego, ani tym bardziej hojnej gościnności, lecz wyraźnie uświadamiają one, że jedyną rzeczą naprawdę ważną jest coś innego: słuchanie Słowa Pana, a Pan w tym momencie jest tutaj — obecny w Osobie Jezusa! Wszystko inne przeminie i będzie nam zabrane, ale Słowo Boże jest wieczne i nadaje sens naszemu codziennemu działaniu.
Drodzy przyjaciele, jak powiedziałem, ten fragment Ewangelii doskonale pasuje do czasu wakacji, ponieważ przypomina o tym, że człowiek owszem musi pracować, zajmować się codziennymi domowymi i zawodowymi sprawami, ale przede wszystkim potrzebuje Boga, który jest wewnętrznym światłem Miłości i Prawdy. Bez Miłości tracą wartość i nie dają radości nawet najważniejsze zajęcia. Bez głębokiego sensu cała nasza działalność sprowadza się do jałowego i chaotycznego aktywizmu. A kto nam zapewni Miłość i Prawdę, jeśli nie Jezus Chrystus?
Uczmy się zatem, bracia, pomagać sobie nawzajem i współpracować, ale najpierw nauczmy się razem wybierać najlepszą cząstkę, która jest i pozostanie na zawsze naszym największym dobrem.
Benedykt XVI, Rozważanie przed modlitwą "Anioł Pański" 18 lipca 2010 — Castel Gandolfo