Masz pytania? Napisz!

 b_150_100_16777215_00___images_galeria_artykuly_05.2012_kropelka.jpg

Być może zainteresował Cię jakiś temat.

Czy chciałbyś / chciałabyś zdobyć

więcej informacji?

A może chcesz podzielić się z nami

swoją refleksją

lub zwyczajnie zapytać o coś? 

 

Nie czekaj dłużej! Skontaktuj się z nami!

W każdym wypadku odpowiedzi udzieli Tobie jedna z sióstr.

Nasz e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

 

Możesz też skorzystać z formularza:

Na zawsze jesteś mój

b_150_100_16777215_00___images_galeria_artykuly_05.2012_piekny_ogrod.JPG

 

Kiedy jeszcze nie było ziemi, wszystkie ptaki żyły w Krainie Miłości. Powiedzmy od razu dokładniej: wszystkie ptaki były w Krainie Miłości,

bo o prawdziwym życiu, do którego istoty należy świadomość, nie miały najmniejszego pojęcia.

                 Pewnego dnia Król owej krainy postanowił wzbudzić w ptakach życie. Długo patrzył na każdego, cieszył się rozmaitością kształtów i barw, wreszcie czule dotykał ich skrzydeł. Na skutek tego dotknięcia skrzydła się rozpościerały i w ptakach budziło się życie. Poczucie nieograniczonego szczęścia  wypełniało ich dusze. W Krainie Miłości było po prostu cudownie, każdy czuł się jak w domu, jak w najlepszej rodzinie. Król troszczył się nie tylko o odpowiedni pokarm, ale i o to, by każdy miał poczucie bycia u siebie, tak potrzebne dla zdrowego wzrostu i dla podjęcia ciężaru życia.

                 Pod bacznym okiem Króla ptaki próbowały pierwszych lotów. Umiejętne korzystanie ze skrzydeł nie jest takie proste, jak się wydaje. Ptaki uczyły się odpowiedniego do chwilowego wiatru ustawienia swego ciała, aby ten nie był ich przeciwnikiem, lecz sprzymierzeńcem. Ćwiczyły lądowanie, aby osiągnięcie zamierzonego celu nie było szczęśliwym przypadkiem, ale czymś oczywistym. Postępy w sztuce latania dawały im poczucie radości, bo przecież zostały stworzone i żyły po ty, by latać.

                 W dniu, w którym wszystkie ptaki doskonale opanowały sztukę latania, Król zwołał wielkie zgromadzenie:

  – Długo żyłyście w mojej krainie. Nauczyłem was sztuki latania i troszczenia się o pokarm. Teraz jesteście wolne! Możecie lecieć dokąd tylko chcecie! Wasza podróż będzie piękną, ale i niebezpieczną przygodą.

 – Jesteśmy tu szczęśliwe! Tutaj jest nasza Ojczyzna! Dlaczego musimy stąd odlecieć? – dały się słyszeć głosy z wielkiego zgromadzenia ptaków.

  – Do tej pory żyłyście w Krainie Miłości! Obdarzyłem Was wolnością po to, aby każdy z własnej woli mógł do niej wrócić, bo tutaj jest wasza prawdziwa Ojczyzna, wasz prawdziwy dom. W wasze serca włożyłem tęsknotę, aby nie ustało w was pragnienie za tą Krainą, by nikt nie zapomniał, gdzie naprawdę był u siebie. Opiewajcie waszymi pięknymi głosami to miejsce! Szczęśliwego lotu!

                 Król na pożegnanie dotykał jeszcze raz skrzydła każdego ptaka i każdemu coś jeszcze szeptał na drogę. Wreszcie zostało przy nim niewielkie stado.

 

b_150_100_16777215_00___images_galeria_artykuly_05.2012_orzel.jpg

 – Dla was mam szczególne zadanie! – głos Króla brzmiał tajemniczo. – Liczę na was, na waszą pomoc. Ci, którzy przed wami poderwali się do lotu, będą przeżywać w Krainie Wolności ciężkie chwile, bo nic nie jest tak trudne, jak życie w wolności. Nie są jeszcze tego świadomi. Nie mają żadnego doświadczenia wolności, dlatego ostrzeżenia czy wyjaśnienia nie mają dla nich dzisiaj żadnego znaczenia. Same muszą poznać cenę i smak wolności. Do tej pory znały tylko poczucie bezpieczeństwa płynące z mojej obecności. Od dzisiaj będą zdane na własne siły, po raz pierwszy poczują, czym jest samotność. Poznają kolorowe kwiaty i zielone drzewa. To ja dla nich je stworzyłem. Zimną źródlaną wodą będą gasić pragnienie, na szczytach drzew będą wyśpiewywać najpiękniejsze melodie. Poznają również chłód zimy, na ich upierzenie będą padać płatki śniegu, ciemne deszczowe chmury zakryją ich oczom światło słońca. Będą budować gniazda z błota, słomy i gałązek, aby mieć odrobinę ciepła, aby przeżyć.

Nie, nigdy ich nie zapomnę! Nie pozostawię ich samych sobie! Nie będzie ani jednej chwili, w której nie troszczyłbym się o nie.

Ale wiele z nich zapomni o mnie i o moich słowach wypowiedzianych na pożegnanie.

 Dlatego musicie do nich lecieć! Lećcie do tych, którzy drżą z zimna i nie wiedzą, po co mają skrzydła, ani jak z nich korzystać!

 Lećcie do tych, którzy pewni siebie, siedząc w usłanych gniazdach zapominają o swoim powołaniu.

 Lećcie wreszcie do tych, których opuszczają siły w locie, którym grozi upadek w przepaść!

 Pocieszajcie ich moimi słowami, wzmacniajcie ich dusze i ciała!

 – Królu, o czym mamy im opowiadać? – zapytały jednocześnie pozostałe ptaki.

 Mówcie do każdego: „Król cię kocha!”.

Patrzcie na niego tak długo, aż uwierzy i pełen odwagi i nadziei znów poderwie się do lotu. Przed wami wielkie, odpowiedzialne zadanie. Od was zależy los tych, których kocham. Nazywam was orłami, daję wam silne skrzydła, one zaniosą was bezpiecznie aż po linie horyzontu. W waszych oczach będzie światło jaśniejsze od światła słońca. Nie będziecie budować gniazd na drzewach. Znajdziecie schronienie dla siebie w załamaniach niebotycznych skał. Ma to głębokie znaczenie: musicie wszystkim przypominać, że są w drodze. Musicie w nich budzić tęsknotę za Ojczyzną, z której wyszli i do którejb_150_100_16777215_00___images_galeria_artykuly_05.2012_szczyt_tatry.JPG mają powrócić!

 

Słowa Króla do głębi poruszyły serca i umysły orłów. Uczucie zachwytu i dumy z powołania mieszało się z uczuciem strachu i odpowiedzialności przed postawionym zadaniem.

  – Królu, zadanie postawione przed nami jest wielkim wyróżnieniem. Każdy z nas będzie starał się sumiennie je wypełnić. Ale czy nie jesteśmy zbyt słabe? Wprawdzie dałeś nam potężne skrzydła i włożyłeś w nasze oczy Twoje światło, ale w naszych piersiach bije takie samo serce jak w piersiach tych ptaków, do których nas posyłasz, którym mamy pomagać. Każdy z nas odczuwa  już teraz strach przed samotnością, każdy z nas pragnie ciepła i poczucia bezpieczeństwa – przemawiał jeden z orłów.

 Tak właśnie jest! Wasze serce niczym się nie różni od serca pozostałych ptaków. I to ma również swoje głębokie znaczenie. Gdybym wam dał inne serce, nie wypełniłybyście postawionego przed wami zadania. Opowiadałybyście pozostałym ptakom o wspaniałych rzeczach, ale one nie rozumiałyby waszej mowy. Dlatego i wy musicie zaznać uczucia strachu, musicie poznać, czym jest tęsknota i zwątpienie, wina i przebaczenie. Ten, kto nie współcierpi, nigdy nie zrozumie cierpienia drugiego. Dlatego wy, moje orły, będziecie więcej i bardziej cierpiały niż pozostałe ptaki, ponieważ będziecie bardziej świadome waszych słabości, bo w was będzie mieszkać większe niż w pozostałych pragnienie doskonałości. Możecie być słabe! Jest nawet konieczne, byście były świadome waszych słabości, gdyż tylko wtedy będziecie pokorne i będziecie darzyły mnie, a nie siebie, zaufaniem.

b_150_100_16777215_00___images_galeria_artykuly_05.2012_nazawszejestes.jpg

Wierzcie we mnie, a nic złego wam się nie stanie!

 

               

Po skończonym przemówieniu Król podchodził do każdego orła, patrzył mu przez chwilę w oczy i mówił:

  – Na zawsze jesteś mój! – i lekkim dotknięciem wysyłał go w świat.

Formacja

b_150_100_16777215_00___images_galeria_artykuly_05.2012_roza_powolanie.JPG

 

 

   Kto słyszy Boże wołanie i decyduje się odpowiedzieć na nie, wyraża chęć, aby Pan Bóg kroczył z nim na drodze życia.

Decyzja na poświęcenie się Panu Bogu nie jest wybraniem środka do realizacji własnych planów życiowych, własnej samorealizacji. Nie może być ucieczką od obowiązków, od odpowiedzialności za siebie.

 Decyzja na poświęcenie się Panu Bogu w Zgromadzeniu Misjonarek Krwi Chrystusa jest autentyczną, gdy ukochałaś Pana Boga i pragniesz poświęcić się Jemu bez reszty na drodze, jaką proponuje nasze Zgromadzenie –  drodze duchowości Krwi Chrystusa.

 Dla dobrego rozeznania powołania jak i dla jego pogłębienia służy formacja.

Proces formacji odbywa się w ramach naszej duchowości. Przygotowuje do pełnego i świadomego uczestnictwa w życiu i apostolstwie naszego Stowarzyszenia. 

Najistotniejszym celem formacji jest doprowadzenie sióstr do jak najpełniejszego poświęcenia się Chrystusowi i Kościołowi.

 

Postulat

To pierwszy etap w życiu siostry Misjonarki Krwi Chrystusa. Trwa on od 6 do 12 miesięcy. Jego celem jest zapoznanie się ze wspólnotą, stylem życia i apostolstwem naszego Stowarzyszenia.

 

Nowicjat

Drugim etapem formacji jest nowicjat, który rozpoczyna życie w Stowarzyszeniu.b_150_100_16777215_00___images_galeria_artykuly_05.2012_formacja_habit_obloczyny.JPG

Może być przyjęta do niego postulantka, która ukończyła 17-ty rok życia.

Z reguły trwa dwa lata. Pierwsze 12 miesięcy nowicjuszka spędza we wspólnocie nowicjackiej. Natomiast w drugim roku może odbyć praktykę apostolską w jednym z naszych domów.

Nowicjat ma na celu upewnienie się co do Bożego powołania właściwego naszemu Stowarzyszeniu oraz przygotowanie do życia w nim poprzez wprowadzenie w praktykę rad ewangelicznych i życie wspólnotowe. Uczy łączyć pracę i kontemplację oraz rozwijać w sobie miłość do Kościoła i jego pasterzy.

 

Juniorat  

b_150_100_16777215_00___images_galeria_2014_artykuly_01-06_czasowa.jpg

 

  To okres formacji między pierwszymi przyrzeczeniami a przyrzeczeniami definitywnymi, trwający z reguły 4 lata. Rozpoczyna się on uroczystym odnowieniem przymierza chrztu świętego i bierzmowania przez pierwsze przyrzeczenia wierności, które są składane na rok i co roku ponawiane.

Przez złożenie przyrzeczeń wierności siostry zobowiązują się do zachowania trzech rad ewangelicznych i oddają się na służbę Bogu.

  W okresie junioratu siostry pogłębiają życie duchowe, przygotowują się odpowiednio do pracy w Stowarzyszeniu oraz rozwijają umiejętność łączenia życia wewnętrznego z pracą zewnętrzną.

 Poznając wszechstronnie życie w Stowarzyszeniu, juniorystki przygotowują się do przyrzeczeń definitywnych, rozumianych jako świadomy i nieodwołalny dar z siebie złożony Chrystusowi – Oblubieńcowi.

 

Profesja wieczysta

 Poświęcenie swojej osoby Chrystusowi przez przyrzeczenia definitywne, jest ciągłym procesem i żąda od nas wierności do końca życia. Relacja sióstr do Boga powinna nieustannie się pogłębiać, a kontemplacja i działalność coraz bardziej tworzyć jedność.

Na wzb_150_100_16777215_00___images_galeria_artykuly_05.2012_formacja_przyrzeczenie_wieczyste.JPGór otwartego Serca Jezusa siostry kształtują w sobie przez całe życie postawę otwartości na każdego człowieka.

 Każda siostra jest odpowiedzialna za własną formację, pracę nad sobą, rozwój powołania, a tym samym za rozwój i świętość Stowarzyszenia.

 

Odpowiadając na łaskę Bożego powołania, abym naśladowała Chrystusa ubogiego, pokornego i ukrzyżowanego,

na cześć i chwałę Trójcy Przenajświętszej

ja siostra………….., z własnej i nieprzymuszonej woli, na Twoje ręce Matko Generalna, wobec wspólnoty sióstr przyrzekam na całe życie żyć w czystości, ubóstwie i posłuszeństwie, według Konstytucji Sióstr Misjonarek Krwi Chrystusa. Całym sercem oddaję siebie na służbę Bogu i Kościołowi w tej Wspólnocie.

Ufając Bogu, który jest zawsze wierny i błagając o wstawiennictwo Maryję, Matkę Odkupiciela oraz świętego Józefa i wszystkich naszych Patronów, pokornie proszę o łaskę wytrwania w wierności mojemu powołaniu, abym wspomagana przez Kościół i moją siostrzaną wspólnotę mogła osiągnąć doskonałą miłość.

 

 

 

Modlitwa o rozeznanie powołania

 b_150_100_16777215_00___images_galeria_artykuly_05.2012_stromy_szczyt.JPG

 

 

Ojcze Niebieski,

Ty masz względem mnie szczególny plan w Kościele i pomiędzy ludźmi.

Ty znasz od zawsze działalność, dla której zostałem stworzony:

Pracę, którą tylko ja mogę wykonać a nikt inny.

Jeśli tego zadania nie podejmę, ono nigdy nie zostanie wykonane.

Dlatego muszę dołożyć starań, by je wykonać. 

Pozwól mi poznać Twoją wolę, a będę kroczył za Tobą, jakimkolwiek okaże się to zadanie.

Wiem, że w Tobie wszystkiego mogę dokonać.

   Tyś siłą i wytrwałością!

 

 

Za Jezusem


b_150_100_16777215_00___images_galeria_artykuly_05.2012_lodz.JPGPowołanie jest niczym innym, jak wolną i odpowiedzialną odpowiedzią na Boże wezwanie. Ten, kto woła zawsze zakłada i jednocześnie oczekuje dialogu, konfrontacji. Powołanie jest tym, co po Jego wołaniu jesteśmy mu gotowi odpowiedzieć.

 

W powołaniu, jak w każdej wielkiej historii miłości jest dwóch bohaterów- Bóg i człowiek, Bóg i ja. I jak w każdej wielkiej historii miłości, wszystko rozpoczyna się od pierwszego spotkania, pierwszego spojrzenia.

Jezus przechodząc obok Jeziora Galilejskiego ujrzał Szymona, i brata jego, Andrzeja (por. Mt 4,18). Jezus niejako wchodzi w ich pracę i pasję. Sobą zastępuje to, co do tej pory było całym życiem, tych niczym niewyróżniających się, galilejskich rybaków.

Oni natychmiast, zostawiwszy sieci, poszli za Nim (Mt 4, 20). Owo „natychmiast” wskazuje na ogromną intuicję miłości, która zgadza się na wszystko.

W powołaniu, tym, który szuka i pierwszy wychodzi na spotkanie jest zawsze Bóg. Prośmy o odwagę i gotowość Maryi na mówienie Stwórcy TAK.

b_150_100_16777215_00___images_galeria_artykuly_05.2012_maryja_powolanie.JPG Święta Maryjo, Matko Boża,

Ty wydałaś na świat prawdziwe światło,

Jezusa, Twojego Syna- Bożego Syna.

Na wezwanie Boga oddałaś się cała

i tak stałaś się źródłem dobroci, które z Niego wytryska.

Pokaż nam Jezusa. Prowadź nas ku Niemu.

Naucz nas, jak Go poznawać i kochać,

abyśmy my również mogli stać się

zdolni do prawdziwej miłości

i być źródłami wody żywej

w spragnionym świecie.

(Deus Caritas Est, Benedykt XVI)
   


Podkategorie