PROŚBA O MODLITWĘ!

PROŚBA O MODLITWĘ!

W dniach 7-10 kwietnia 2024 r. odbędzie się Kapituła Generalna i wybory do Zarządu naszej...

Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

Dz 4, 32-35. Pierwsza lektura z drugiej niedzieli wielkanocnej tegorocznego cyklu, to tak zwane...

Słowo Życia - kwiecień 2024

Słowo Życia - kwiecień 2024

„Pan mój i Bóg mój!” J 20, 28 Liturgiczny okres wielkanocny to czas spotkania z Jezusem...

CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

    Błogosławionych, pełnych nadziei Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.    

PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

Jr 31, 31-34. Wielkie, monumentalne, spisane pod wpływem potężnego, niezachwianego ducha...

ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

2 Krn 36, 14-16.19-23. Niedziela radości albo pociechy pośród skupienia i pokuty, jest dniem...

  • PROŚBA O MODLITWĘ!

    PROŚBA O MODLITWĘ!

  • Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

    Przyjaźń duchowa - Niedziela Miłosierdzia Bożego

  • Słowo Życia - kwiecień 2024

    Słowo Życia - kwiecień 2024

  • CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

    CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

  • PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

    PEWNOŚĆ WIARY - V Niedziela Wielkiego Postu

  • ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

    ŻYWY CHRYSTUS - IV Niedziela Wielkiego Postu

Miłość w praktyce - 30 Niedziela zwykła

273913126_10227627697303991_4073215393593650428_n.jpg

• Wj 22, 20–26. Na pisma starego Przymierza można patrzeć w dwojaki sposób. Jeśli ktoś spogląda z perspektywy uprzednio już wrogiej, napastliwie ideologicznej – w starotestamentalnych księgach zdoła znaleźć jedynie ich okrutne fragmenty, kazuistykę moralną albo cały szereg idei, mentalnie obcych współczesności. Jeśli jednak ktoś podchodzi przyjaźnie do wiary, to zwoje Starego testamentu będą dla niego dowodem rozwoju osoby ludzkiej. Na kartach antycznych, dawnych pism, człowiek jest zdefiniowany zgodnie z prawdą i przedstawiony takim, jakim jest – okrutnikiem, zazdrośnikiem, grzesznikiem – ale zawsze formowanym przez Stwórcę, z nadzieją ku polepszeniu.

Mojżesz pozostawia narodowi wybranemu tablice z Dekalogiem, co opisane zostało w poprzednich do medytowanego w tę niedzielę rozdziałach, aby następnie wychowywać ludzi do moralnej dojrzałości. Dekalog to nie idea ale naturalna praktyka. Jednemu z aspektów etycznych będzie poświęcony sześciowersetowy passus na dzień dzisiejszy.

Najważniejsze w tym rozważaniu jest spotkanie z Bogiem delikatnym i wrażliwym. Tak On sam się określa (w. 26), pod koniec wykładu z etyki. Stwórca zamyka podane ludziom normy, pięknym samo opisaniem się – jestem litościwy! Jest to charakterystyka Bożego wnętrza z jednej strony, a z drugiej właściwa motywacja, dla której wierzący mają być delikatni dla cudzoziemców, z hebr. gérim – ludzie niestali, wędrowcy zmieniający miejsce pobytu, ktoś, kto na chwilę zamieszkuje w nieswoim miejscu (w. 20). Jeśli osoba ludzka wierzy Bogu, z jego wnętrza wyjdzie umacniająca wszystkich stałość, klarowność myślenia, przejrzystość moralna. Przyjaciel Pana, wahającego się wciąż włóczęgę, uniesie na barkach własnej stałości.

Czy kogoś niesiesz na sobie samym? Kogo podpierasz? Czy jesteś stały w praktyce miłości bliźniego? A może zniechęcasz się słabością drugiego? Umiesz brać odpowiedzialność za ludzi, przejmujesz inicjatywę? Wierzącego naprawdę człowieka nie da się rozmiękczyć, zrelatywizować, nakładając na jego oblicze fałszywe maski. Ludzie Boga mają również chronić sierotę i wdowę albo mają być uczciwi w pożyczkach i finansach – to jeszcze inne zasady (w. 21-24). Bliskie oglądanie Stwórcy na modlitwie, musi przechodzić w bliskie spojrzenie na bliźniego.

Ale nie z lęku, nie z przyzwoitości, bo to zbyt mało. Trzeba szukać w sobie jak największej motywacji - tak wysoko sięga Bóg, również takim okazuje się w swojej istocie, jak i dla wszystkich ludzi. Pan nie krzywdzi, nie wyzyskuje, ani nie ciemięży. Przeciwnie – jest cierpliwy, hojny, raczej przebacza niż docieka winę. Wielka jest litościwość Boga nad Jego stworzeniem.

• 1 Tes 1, 5c-10. Trzydziesta niedziela zwykła, w drugim czytaniu, proponuję stopniową kontynuację modlitwy nad poznanym już tydzień temu, listem Pawła apostoła do chrześcijan w wielkich Tesalonikach. Tekst stanowi drugą część wstępu. W pierwszej, podanej w poprzednią niedzielę, Paweł podkreślał świadomość trynitarną chrześcijan. W kolejnych słowach bardziej będzie skupiał się na owocach obecności i życia Boga Ojca, Syna oraz Ducha Świętego w każdym z chrześcijan. Stąd najczęściej apostoł odwołuje się tu do mocy Ducha Bożego. Nie jest to jednak nic odrealnionego, żadna egzaltacja czy sentymentalny sposób rozumienia wiary, proponowany tak często przez gnostyków. Gnostycy to ludzie, którzy mylą duchowość z podnieceniem wewnętrznym. Paweł nie proponuje niczego podobnego. Czy nie ulegasz, tak modnej dziś, duchowej gnozie? Praktykujesz wiarę urealnioną, czy oderwaną od rzeczywistości?

Duch Święty działa w konkretnych osobach i w jasno określonych miejscach. Apostoł sam jest zbudowany faktem, że najwięcej owoców misji i apostolatu, uwidoczniło się najpierw w Macedonii, a następnie w Achai (w. 7). Kraina wymieniona na początku, to terytoria położone na północnym wybrzeżu Morza Egejskiego. Stolicą Macedonii, w czasach jej rzymskiej przynależności, była właśnie Tesalonika. Jednocześnie region ten był pierwszym obszarem europejskiej misji Pawła i jego wspólnoty. Misyjna ekipa apostoła przebywała w tych miejscach podczas drugiej i trzeciej wyprawy ewangelizacyjnej. Z kolei Achaja to rzymska prowincja południowej Grecji, której stolicą był równie rozbudowany i skrajnie bogaty Korynt. Umiesz praktykować miłość tu i teraz, w twoim świecie, czy czy idealistycznie czekasz na lepsze okoliczności? Miejsca działalności apostoła są społecznie niełatwymi do nawrócenia. A jednak w Koryncie i w Tesalonikach, a więc w Macedonii i Achai, Paweł doczekał się największych owoców głoszenia ewangelii, z gr. euangelion – to nie idea, ale czyn, przybycie, aby obwieszczać fakt dobra, miłości, ogłoszenie przełomu aktem, a nie koncepcją intelektualną. Nigdy nie należy ulegać pozorom. Czym dla Boga jest ludzka wielkość? W jednej chwili największe imperia, mogą w prochu klękać i padać przed ołtarzem.

Zdaniem Pawła, najbardziej poruszający znak działania Ducha Świętego w Macedonii i Achai, to porzucenie przez ludzi haniebnej praktyki idolatrii (w. 9). Zanim do Tesalonik dotarł Paweł apostoł, wielu w tym miejscu oddawało cześć bożkom. A teraz poznali Chrystusa. Kto spotka w Jezusie prawdziwego Boga, staje na nogach, żyje na pewnym gruncie. Wyznawcy bożków nosili w duszy duży chaos, zamęt moralny, z gr. txilipsys – udręka, ucisk duszy, prześladowanie, jakaś ciążąca obręcz na sercu. Człowiek kształtuje swoje wnętrze, dokładnie przez to, do czego się skłania. Co dominuje w Twojej duszy: dni stabilne, czy dni pełne zamętu? Religijność jest jakby matrycą duchowej stałości. Mitologie były niespokojne, pełne konfliktów, a ich bogowie kapryśni. To musiało wchodzić w dusze pogan – niestałość, zmienność, egzystencjalna histeria. Natomiast Pan Jezus jest spokojny, stały, Jego droga jest zawsze w tym samym kierunku Krzyża. Dusza układa się, gdy jest w Panu, nabywa stateczności.

• Mt 22, 34-40. Ewangelia Mateusza to nie jest tekst oderwany od innych fragmentów Bożego Słowa. Owszem, każde z pism Nowego testamentu ma swoją charakterystykę, to znaczy, że na coś specjalnie kładzie większy akcent, z czegoś zaś zdejmuje nacisk. Ale wszystkie części Pisma świętego zgodnie biegną do jednego celu, a jest nim przykazanie miłości. Kiedy osoba ludzka kocha i jest kochana – będzie jednocześnie spokojna, stateczna, wolna, radosna. Brak miłości destabilizuje całą osobowość człowieka. W ewangelii, która będzie źródłem modlitwy myślnej tej niedzieli, Jezus odwołuje się z jednej strony do dwóch starotestamentalnych fragmentów, w których dużo wcześniej pojawia się nakaz miłości Boga i bliźniego. Jest to szósty rozdział księgi Powtórzonego Prawa i dziewiętnasty rozdział księgi Kapłańskiej. Przykazanie miłości nie jest zatem samoistnym pomysłem Nowego testamentu ale osią moralną i duchową całego Objawienia.

Dlaczego faryzeusze, mimo przemożnego skupienia się na duchowej doskonałości, nie potrafili zwyczajnie kochać? Problem opisany jest dokładnie w dzisiejszej ewangelii. Po pierwsze, brak im czystej intencji. Nie zbliżają się do Jezusa z zamiarem przyjaźni. Chodzi o rywalizację z saduceuszami, czyli przeciwnym faryzeuszom stronnictwem żydowskim. Saduceuszom Nazarejczyk zamknął usta (w. 34), nam nie poradzi – myślą pseudo-doskonali. Intencją jest tu przepychanka intelektualna, a nie poszukiwanie relacji z bliźnim. Co jest dla Ciebie naprawdę ważne – idea, czy żywy człowiek? Po drugie, faryzeusze ośmielają się myśleć, że na wszystko mają odpowiedź i że to oni kreują realia. W swej pysze sądzą, iż jakiś perfekcjonista, jego samodoskonalące go ćwiczenia, jakieś jogi, idee, które nosi w głowie, zdołają zapłodnić w nim miłość. Z Jezusem rozmawia nie ktoś bliski, ale ktoś wyniosły, z gr. nomikos – wykształcony, intelektualista, znawca zasad, specjalista od praw (w. 35). Ta scena przypomina bardzo niezręczny moment, w którym ktoś podchodzi do nieznanej sobie osoby i zamiast uśmiechu, sypie z rękawa dziwnymi tytułami. Zamiast podać rękę, przytulić, uprzejmie pozdrowić, on w tym momencie opisuje siebie, własne dokonania, przeżycia, emocje. Zgrzyt. Tacy ludzie nie pójdą dalej razem, może nie spotkają się więcej. Czy jesteś naturalny w relacji z drugim? Skupiasz się na sobie, czy słuchasz naprawdę bliźniego i wnikasz w jego wnętrze?

Chrystus uczy więc dziś w ewangelii, że przykazanie miłości polega po prostu na jej szczerym praktykowaniu. O miłości można myśleć, tęsknić za nią, można przez miłość nie spać nocami albo płakać i poświęcić jej wiele afektów. W końcu jednak, żeby dopełnić serce w kochaniu, potrzeba aktów praktycznych, które ucieleśniają przeczucie kochania w ludzkim sercu.

ks. Jarosław Tomaszewski