Słowo Życia - listopad 2024
…wrzuciła wszystko, co miała…(Mk 12, 44) Ile to jest „wszystko”? Co mieści się w tym pojęciu? ...
Zapytanie Ofertowe 5
Zapytanie w zakresie: na roboty budowlane w zakresie systemu grzewczego - montażu urządzeń...
Zapytanie Ofertowe 4
Zapytanie w zakresie: na roboty budowlane polegające na modernizacji systemu grzewczego - montażu...
Zapytanie Ofertowe 3
Zapytanie w zakresie: na roboty budowlane polegające na wymianie okien na nowe z PCV o wsp....
Zapytanie Ofertowe 2
Zapytanie w zakresie: wykonanie projektu budowlanego, dokumentacji projektowej instalacji...
Zapytanie Ofertowe 1
Zapytanie w zakresie „Zmniejszenie zużycia energii w domu zakonnym Misjonarek Krwi Chrystusa...
-
Słowo Życia - listopad 2024
-
Zapytanie Ofertowe 5
-
Zapytanie Ofertowe 4
-
Zapytanie Ofertowe 3
-
Zapytanie Ofertowe 2
-
Zapytanie Ofertowe 1
Nawigacja strony
Myśl dnia
ADWENT - Szkoła Pokory
Jak ośmielasz się liczyć na siebie, skoro wszystko otrzymałeś jako dar Boga?
Rozważanie na dziśSłowo Życia
…wrzuciła wszystko, co miała… (Mk 12, 44)
Może warto dzisiaj zbliżyć się do otwartego Serca Jezusowego, które jak skarbona pomieści Twoje i moje,
i każde „wszystko”. Złóżmy w Jego głębi wszystkie nasze lęki, obawy, niepewności ...
Słowo Życia - październik 2014
Słowo Życia na październik
Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia
Flp 4, 13
Także bardzo się ucieszyłem w Panu, że wreszcie rozkwitło wasze staranie o mnie, bo istotnie staraliście się, lecz nie mieliście do tego sposobności. Nie mówię tego bynajmniej z powodu niedostatku: ja bowiem nauczyłem się wystarczać sobie w warunkach, w jakich jestem. Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. W każdym razie dobrze uczyniliście, biorąc udział w moim ucisku. Bogu zaś i Ojcu naszemu chwała na wieki wieków! Amen. (Flp 4, 10-20)
Prawdziwie, św. Paweł musiał być bardzo zakorzeniony w Chrystusie, skoro pisał takie słowa. W innym fragmencie czytamy o wielu trudach, niebezpieczeństwach, udrękach, cierpieniach duszy i ciała, których doświadczał (2 Kor 11, 23-33). Po tym wszystkim umiał powiedzieć – wszystko mogę, ale źródłem jego mocy był „Ten, który [go] umacnia”.
W iluż momentach człowiek doświadcza prawdziwości słów Jezusa: beze Mnie nic nie możecie uczynić (J 15, 5) – bezradności, słabości czy niemocy… a Paweł pozytywnie to potwierdza: tak, bez Chrystusa nic, ale w Nim i z Nim – wszystko jest możliwe! Jezus da potrzebne siły i światło. Czy to nie On sprawia, że męczennicy i dziś wolą stracić dorobek całego życia albo samo życie, ale nie wypierają się swojej przynależności do Niego? Czy to nie On pomaga powstawać z nałogów i zaczynać nowe życie? Czy nie On daje siły ofiarować ból ciała i duszy dla ratowania bliskich czy bliźnich zagrożonych śmiercią wieczną? Przebaczać? Głosić słowem i życiem Dobrą Nowinę o zbawieniu, także wtedy, gdy spotyka się to ze sprzeciwem otoczenia?
Jezus, Syn Boży, który miał moc swoje życie oddać i je odzyskać (J 10, 18), wskrzeszać z martwych (Łazarza, córkę Jaira, syna wdowy), uzdrawiać chorych, odpuszczać grzechy i napełniać nadzieją serca tych, którzy ją stracili, ma moc przenikać i moje życie i napełniać je mocą z wysoka. On może je przemieniać, może nadać mu sens i cel (który gdzieś zagubiłam lub nigdy nie widziałam), może czynić mnie prawdziwie szczęśliwą, bo właśnie takie są Jego plany wobec mnie – pełne pokoju, dobra i piękna. Możliwe do zrealizowania jedynie w Nim.
Czy to się wydaje zbyt piękne, aby było prawdziwe, kiedy patrzy się na to, co dziś dzieje się w świecie? Jezus jest Panem, On świat zwyciężył, zwyciężył piekło, śmierć i grzech. Jego zwycięstwo może stać się także moim udziałem, kiedy do Niego przylgnę i dam Mu się prowadzić. On mnie umocni. W Nim wszystko jest możliwe, także to największe zwycięstwo – nad samym sobą, nad własną słabością, biedą i nędzą. Nad goniącym czasem i nadmiarem obowiązków. Nad poddaniem się i odpuszczeniem walki o dobro, sprawiedliwość czy prawdę.
Trudno uwierzyć? Może dobrze zacząć od drobiazgów (większe rzeczy staną się wtedy łatwiejsze) – wstając rano (czasem już w tym potrzeba Jego umocnienia…) nie narzekać na zmęczenie i niewyspanie, ale dziękując za kolejny dzień życia; chwytając się mocno dłoni Jezusa (Jego słowa), żeby być miłym zamiast burczeć, krytykować, krzyczeć, oskarżać; usłużyć zamiast czekać na bycie obsłużonym; uśmiechnąć się i powiedzieć dobre słowo kasjerce w markecie, zamiast denerwować się na długą kolejkę, zachować spokój stojąc w korku i nie rzucać bazyliszkowego spojrzenia na tego, który zajechał drogę lub zajął miejsce na parkingu; pobawić się z dziećmi mimo zmęczenia albo wielu spraw jeszcze czekających na załatwienie (czy pragnienia posiedzenia z gazetą lub przed telewizorem)… I tyle okazji każdego dnia do błogosławienia w miejsce przeklinania. Niby drobiazgi, a czasem tak trudne… Ale WSZYSTKO mogę w Tym, który mnie umacnia!
S. Gertruda MSC