Droga Młodzieży - Ciało człowieka

woman-1369253_960_720.jpg

 

 

    Współcześnie wiele osób uważa, że chrześcijaństwo odnosi się do ludzkiego ciała z podejrzliwością i stara się ludzką cielesność ograniczać.

    Dlatego chcemy podjąć temat teologii ciała, by w pewnym sensie sprostować może już długo tkwiące w naszych umysłach twierdzenia. Bo Kościół nie jest 'staroświecki', tylko chce wydobyć z nas prawdziwą miłość.

    Najlepszą odpowiedzią na te 'nasze poglądy' jest teologia ciała wg Jana Pawła II. W książce Mężczyzną i niewiastą stworzył ich daje nam klucz do zrozumienia znaczenia naszego ciała i relacji pomiędzy kobietą i mężczyzną. 

      Niech te kilka zebranych myśli pomogą Wam w przeżywaniu własnej cielesności w świetle Boga jako naszego Stwórcy:

    "Bóg stwarza świat z nicości. Stwarzanie oznacza powoływanie do istnienia, sprawianie, że coś, czego nie było, zaczyna istnieć. Motywem stworzenia świata jest miłość. Miłość bowiem pragnie dobra, pragnie tworzyć dobro, pragnie dawać. „Tylko miłość stwarza dobro” (MN czyli "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich" 53) − podkreśla Jan Paweł II. Człowiek jest istotą rozumną. Dzięki swemu rozumowi człowiek potrafi rozpoznać stworzenie świata jako dar, jako dar dla siebie. Świat został stworzony dla człowieka. Stąd też stworzenie świata jest obdarowaniem

     Papież pisze, że człowiek przed grzechem pierworodnym był „wolny «od przymusu» swego ciała i płci” (MN 49). Na taką wewnętrzną wolność wskazuje fakt, że mężczyzna i kobieta byli nadzy i nie odczuwali wstydu. Skoro nie odczuwali wstydu, to znaczy, że nie bali się siebie, nie obawiali się, że się jakoś wykorzystają czy źle potraktują. Byli zatem wolni w okazywaniu sobie miłości, która polega na byciu dla siebie nawzajem bezinteresownym darem.

    Aby być darem dla drugiego człowieka, aby dać siebie drugiemu, najpierw muszę siebie posiadać, czyli muszę umieć sobą kierować, muszę potrafić nad sobą zapanować. To posiadanie samego siebie to nic innego jak wolność. Wolność prowadzi do prawdy i pozwala żyć zgodnie z pierwotnym zamysłem Boga. A pierwotny zamysł Boga polegał na tym, aby każdy człowiek był kochany bezinteresownie. Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę, aby stawali się dla siebie darem, aby kochali się bezinteresownie, aby pragnęli nawzajem dla siebie dobra.

    Miłość nie polega tylko na tym, aby oddać się drugiemu, dać mu siebie, ale także na tym, aby przyjąć dar drugiej osoby. Trzeba zatem umieć przyjąć drugą osobę, to wszystko, kim ona jest, jako dar dla siebie. Papież pisze, że zgodnie z zamysłem Boga mężczyzna wewnętrznie przyjmuje kobietę „dla niej samej” (MN 51), a ona wewnętrznie przyjmuje mężczyznę „dla niego samego” (MN 51). Na takim bezinteresownym przyjęciu siebie nawzajem polega afirmacja drugiej osoby, czyli potwierdzenie jej wartości, jej godności

    „Szczęśliwość stanowi zakorzenienie w miłości − pisze Jan Paweł II. − Pierwotna szczęśliwość mówi o «początku» człowieka, który wyłonił się z miłości i zapoczątkował miłość. (…) Można również określić ten «początek» jako pierwotnie uszczęśliwiającą absorbcję wstydu przez miłość” (MN 53). Papież twierdzi, że doświadczamy szczęścia wówczas, gdy jesteśmy zakorzenieni w miłości. Dopowiada dalej, że w prawdziwej miłości nie ma miejsca na wstyd. Skoro prawdziwa miłość polega na przyjęciu drugiego takim, jakim on jest i oddaniu mu siebie, to wówczas nie mamy czego się bać. Doświadczanie prawdziwej miłości budzi zaufanie, bliskość, wzajemność, oddanie i rodzi szczęście.

Paweł Kopycki , fragment z Elementarza teologii ciała według Jana Pawła II

napisany na podstawie książki "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich"


powiedz.jpg