List do MPJ! - grudzień 2018 (2)

to%20fiolet.jpgMój Drogi/moja Droga!

Chociaż przed nami Boże Narodzenie,

 zaczyna się Adwent, ja chcę wrócić do Święta Dzieci.

 

 

 

Mówiliśmy o owocach, jakie pojawiają się w naszym życiu, kiedy żyjemy w przyjaźni z Panem Bogiem. Od chwili Chrztu świętego jesteśmy dziećmi Bożymi, jesteśmy świątynią Ducha Świętego, a świątynia to miejsce święte  i miejsce spotkania ze Świętym – czyli Panem Bogiem. Zapraszam, by w tabeli odczytać (pionowo i poziomo) owoce Ducha Świętego a potem odnaleźć je w Piśmie Świętym, tam są wypisane w pewnej kolejności. Takie było zadanie na Święcie Dzieci.

 

 

A

D

I

N

W

E

K

U

Z

C

P

M

D

E

R

O

P

D

C

L

X

I

K

Ż

O

P

A

N

O

W

A

N

I

E

S

Ę

B

F

D

P

K

C

B

H

S

R

U

Ć

R

G

O

R

Ó

S

A

L

A

P

K

Ń

O

H

Ś

S

J

B

G

F

T

L

S

Ś

Ć

J

Ć

T

Y

A

F

N

J

I

W

Ą

W

I

E

R

N

O

Ś

Ć

R

W

U

Ł

B

K

M

U

Z

Z

M

I

Ł

O

Ś

Ć

C

L

Ł

A

G

O

D

N

O

Ś

Ć

R

U

P

R

Z

E

J

M

O

Ś

Ć

A

V

 

I kiedy wypisywaliśmy te owoce według kolejności, na samej górze znalazła się miłość. Ciekawe, prawda? Miłość to cel naszego życia (w niebie wszyscy kochają – Boga i siebie wzajemnie) i treść naszego życia. Święty Paweł Apostoł mówił (czytamy o tym w jego 1 Liście do Koryntian), że jeśli nie mamy miłości w sobie, to wszystko inne się nie liczy – nawet, gdybyśmy mieli wszystko i wszystko umieli, co mieć i umieć można. Jeśli nie masz w sobie miłości, jesteś najbiedniejszy na świecie. Warto zatem uczyć się miłości - od Jezusa, Maryi, Świętych i – kochać. Już wiele razy o tym mówiliśmy/pisaliśmy, na stronie www i w naszym pisemku „Korona Cierniowa”, i mówimy o tym na każdym Święcie Dzieci, które nazywamy Wakacyjną Akademią Bożej Miłości. Ponieważ bez miłości (takiej prawdziwej, Bożej) nie da się żyć. Kto nie jest kochany, ma kłopot, aby kochać i jest nieszczęśliwy, chociaż może nikomu się do tego nie przyzna… Czasem ludzie (dzieci, młodzież, dorośli…) wołają o miłość, jakby krzyczeli: niech mnie ktoś pokocha!!!, tylko czynią to w taki sposób, że trudno to wołanie zrozumieć (np. dzieci są niegrzeczne albo źle się uczą…).

I tu doskonale wpisujemy się w rozpoczynający się Adwent. Pan Bóg tak bardzo nas ukochał, że Syn Boży stał się człowiekiem (przygotowujemy się do przeżywania tego Wydarzenia), umarł na krzyżu dla naszego zbawienia, zmartwychwstał i teraz, siedząc w niebie po prawej stronie Boga Ojca, wstawia się za nami. Przygotowuje nam miejsce, byśmy mogli być tam z Nim w na wieki. Zatem – Adwent to doskonały czas uczenia się miłości, to znaczy - troski o drugiego człowieka, bo kochać to znaczy pragnąć dobra drugiego człowieka, także wtedy, gdy nas to kosztuje, „boli”… Patrzmy na Maryję, Ona nam pomoże przyjąć do naszych serc miłość Boga i prawdziwie kochać. Wtedy na świecie będzie coraz więcej miłości, a Ona będzie zwyciężać nienawiść, niepokój i zło. Bóg się rodzi! Miłość najprawdziwsza i najczystsza przychodzi na świat! Radość przeogromna! Niech ta radość i miłość wypełniają nasze serca!

Pozdrawiam Was i Wasze rodziny.                                                                                              MPJ.2018.12