List do MPJ! - kwiecień 2016

frogs-903159_960_720.jpg

 

Miasteczko Krwi Chrystusa, kwiecień 2016

Mój Drogi/moja Droga!

    Trwamy w okresie Wielkanocy, w radości zmartwychwstania Pana Jezusa. Z miłości do nas podjął mękę, umarł i powstał z martwych, otwierając dla nas bramy nieba. Z miłości do nas - to znaczy - do każdego człowieka. W Ewangelii wg św. Mateusza (5, 43-48) czytamy:

 

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Słyszeliście, że powiedziano: <<Będziesz miłował swego bliźniego>>, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski".

O czym mówi Jezus w tych słowach? Do czego zaprasza? Albo - lepiej powiedzieć - wzywa wszystkich chrześcijan? Do tego, abyśmy kochali każdego człowieka, tak, jak On. Nie może być tak, że jednych traktujemy bardzo dobrze, na wszystko im pozwalamy, wszystko, co możliwe, zrobimy dla nich, a innych nie zauważamy, nie mamy czasu dla nich, nic nie chcemy zrobić, aby im pomóc w ich potrzebach... Każdy człowiek został odkupiony Krwią Chrystusa, więc wszystkich mamy kochać tak, jak ich Jezus kocha.

Co to znaczy dla nas, Małych Przyjaciół Jezusa, że mamy kochać wszystkich? To znaczy, że każdy kolega i każda koleżanka może liczyć na naszą pomoc. To znaczy, że każdego człowieka szanujemy, nie mówimy źle o nikim, a raczej stajemy w obronie tych, o których mówią i których traktują źle czy niesprawiedliwie. Miłość do tych, którzy czynią innym krzywdę, polega na tym, że im na to nie pozwalamy, że nie zgadzamy się, aby kto kogoś bił, przezywał, obmawiał... Także wtedy, gdy jest dzieckiem kogoś ważnego (albo kimś ważnym), ale czyni źle, mam mieć odwagę upomnieć, powiedzieć prawdę (np. w szkole czy w sąsiedztwie).

Kochać kogoś to znaczy chcieć dobra tego człowieka, prawdziwego dobra. Jezus chce naszego prawdziwego dobra, dlatego nie zawsze daje nam to, o co prosimy (jeśli to nie byłoby dla nas dobre), albo pozwala na trudne sytuacje, bo w nich uczymy się wybierać dobro, pokonywać własne lenistwo czy egoizm, wzrastamy w wierze i zaufaniu. Próbujmy w tym miesiącu patrzeć na każdego tak, by widzieć w nich ukochane dziecko Boga Ojca, za które Jezus przelał swoją Krew. Jeśli Pan Bóg tak bardzo go kocha, to ja chcę go kochać też. To ja chcę dla niego prawdziwego dobra, o to się dla niego modlę i traktuję go jak mojego brata. To znaczy - najlepiej, jak potrafię, ponieważ mi na nim zależy, bo kocham go Bożą miłością.

Życzę otwartych oczu i wielu pomysłów na to, jak naśladować Jezusa w Jego miłości do wszystkich. I koniecznie zapisz, jak ci się to udało, kiedy będzie trudno – notatka o tym, że się kiedyś udało, będzie pomocą Uśmiech.

Pozdrawiam Ciebie i całą rodzinę, pamiętam o Tobie w modlitwie.

s. Gertruda Bociąg