List do MPJ! - czerwiec 2016

DSCN2630.JPG

 

Miasteczko Krwi Chrystusa, czerwiec 2016

Mój Drogi/moja Droga!

    Witam Ciebie serdecznie w czerwcu - miesiącu intensywnej pracy nad świadectwem szkolnym, ostatnim miesiącu przed upragnionymi wakacjami oraz... miesiącu poświęconemu Sercu Jezusa. W kościołach odbywają się nabożeństwa ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa, aby uczcić nieskończoną miłość Bożego Syna oraz przypomnieć ludziom, że nasze serca mają być podobne do tego Jezusowego (uczyń serca nasze według Serca Twego). W moim rodzinnym domu wisi obraz Serca Jezusa z podpisem: "Błogosławić będę domom, w których obraz Serca mego będzie wystawiony i czczony". Dziś w wielu domach są obrazy Serc Maryi i Jezusa, zatem ile razy nasze oczy trafią na nie, możemy oddać cześć Maryi i Jezusowi oraz prosić o potrzebne łaski - dla siebie i innych.

Możemy też wypracować taki dobry nawyk - przychodzenia do obrazu i chwili modlitwy do naszego Przyjaciela czy Jego Mamy (zależy, jaki mamy w domu obraz). Podobnie, jeśli mamy w domu obraz JEZU UFAM TOBIE (czy jakikolwiek inny) - niech nasze spojrzenie często na nich gości, a nasze serca zwracają się ufnie do Boga i Świętych.

W siódmej tajemnicy różańca do Krwi Chrystusa rozważamy przebicie boku Jezusa włócznią. Jezus już nie żyje, nie cierpi, a jeszcze pozwala, by zostało przebite Jego serce, wypływają Krew i woda, znak śmierci, z której rodzi się życie - sakramenty Koscioła. Rozważając tę tajemnicę możemy wiele uczyć się od Jezusa, między innymi tego, że mamy kochać "aż do krwi". Tak właśnie ukochał nas Pan Bóg - do Krwi Jezusa. Miłość do Ciebie i do mnie sprawiła, że przelał swoją Krew, by nam pomóc w drodze do nieba. Jak ja mogę kochać "aż do krwi"? Tę moją krew mogę przelewać np. wtedy, kiedy coś mnie boli, ale ja nie narzekam, ofiaruję ten ból w jakiejś intencji. Kiedy ktoś potrzebuje mojej pomocy, i chociaż mi to nie pasuje w tym momencie, pomagam. Kiedy rodzice proszą mnie o coś, a ja akurat świetnie się bawię, albo dopada mnie "zaraz"; kocham "aż do krwi", jeśli nie słucham "zaraza", ale natychmiast wypełniam prośbę/polecenie. Kiedy nie mam ochoty na odrabianie lekcji, porządkowanie pokoju, wynoszenie śmieci..., ale się przełamuję. Mogę te "kropelki" ofiarować Jezusowi jako wyraz mojej miłości do Niego albo w jakiejs intencji. A przecież tylu ludzi potrzebuje mojej modlitwy, mojej "kropelki krwi"... Dopiero w niebie dowiemy się, ile dobra stało się dzięki naszej ofiarowanej, choćby najmniejszej, "kropelce", i ile my otrzymaliśmy w ten sposób od innych.

Nie mówię o wielkich sprawach, ale o drobiazgach codzienności. Są one bardzo ważne, jest ich najwięcej, nasze życie jest nimi wypełnione i od nich wszystko się zaczyna. Jezus mówi, że kto w drobnych rzeczach jest wierny, będzie wierny i w wielkich (Łk 16, 10). I tego życzę Tobie i sobie. Niech nasze podobieństwo do Jezusa w miłowaniu "aż do krwi" przyniesie Jemu chwałę, pożytek Kosciołowi a nas uczyni świętymi.

Zanotuj sobie, jak Ci się udało kochać Boga i ludzi "aż do krwi". Może nie będzie dużo takich okazji, jednak tym bardziej warto je sobie zanotować.

A ponieważ jest to mój ostatni list w tym roku szkolnym - życzę Tobie pięknych wakacji, dobrego odpoczynku i - zapraszam na odpust do Miasteczka!

 

Pozdrawiam Ciebie i Twoją rodzinę, pamiętam o Tobie w modlitwie.