Grudzień 2016

eagle-1753002_960_720.jpg

 

    Słowo Życia na grudzień

 

Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie    Mt 3, 2

    Żyjemy w biegu. Spieszymy się do pracy, do szkoły, na uczelnie czy zakupy. A po pracy, zakupach czy szkole spieszymy się do domu… Chcemy, żeby wszystko było „już, teraz, natychmiast” (stąd m.in. popularność „fast foodów”, bo chyba nie z wybornego smaku tego typu jedzenia…). Nie lubimy też kolejek u lekarza i ulicznych korków, bo nas… spowalniają…, a my przecież „musimy” się spieszyć…

Zaskakująca jest jednak w naszym życiu pewna prawidłowość… Niezależnie od wieku, wykształcenia, stanu konta czy pozycji społecznej w jednej „sprawie” raczej nam się nie spieszy…, żeby się nawrócić.

                Dlaczego tak się dzieje?

                Chyba każdy z nas myśli, że królestwo niebieskie jest dość (albo nawet bardzo) odległą rzeczywistością. I taki sposób myślenia wpływa oczywiście na sposób życia. Dokonując mniejszych i większych wyborów nie zastanawiamy się raczej, czy wybór ten przybliża nas czy oddala od Pana Boga (a więc królestwa niebieskiego). A już chyba prawnie nikt nie myśli, że dokonywany właśnie wybór może być ostatnim…, bo bliskie jest królestwo niebieskie.

                Słowa o bliskości królestwa niebieskiego, które kieruje dziś do nas przez Jana Chrzciciela Pan Bóg, nie powinny budzić w nas paraliżującego strachu. Pan Bóg nie chce, żebyśmy się bali, ale żebyśmy się…nawrócili. Żebyśmy „w końcu” zatroszczyli się o codzienną modlitwę – może nie zawsze długą i płomienną, ale za to szczerą i regularną. Żebyśmy „w końcu” porozmawiali z nielubianym przez nas kolegą z pracy czy koleżanką ze studiów. Żebyśmy „w końcu” podziękowali żonie za wyprasowane koszule i ugotowany obiad. Żebyśmy „w końcu” otworzyli Pismo Święte, żeby usłyszeć w modlitewnej lekturze, co Pan Bóg chce nam powiedzieć. Żebyśmy „ w końcu”…

                Niech każdy z nas zastanowi się, a może lepiej zapyta Pana Boga, na modlitwie… Co „w końcu” warto zrobić…, bo bliskie jest królestwo niebieskie…, więc czas się nawrócić. I tu pośpiech jest jak najbardziej wskazany.

Ks. Marcin Kędzia