Myśl dnia - Maryja

Matka Boża była tak piękna, że kiedy się Ją raz zobaczyło, nie można się było powstrzymać od pragnienia, aby umrzeć, żeby Ją znowu zobaczyć. św. Bernadetta

Słowo Życia

Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je.
Idą one za Mną (J 10, 27)

Co to znaczy, że Jezus nas zna? Wie On o nas to, czego my wiemy. Na miarę słuchania Go, wzrasta w nas poznanie Jezusa, a przez Niego wchodzimy w poznanie siebie samych.

Czytaj więcej  

Kalendarz

maj 2025
N P W Ś C Pt S
1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Słowo Życia - wrzesień 2020

IMG_0799.JPG

„Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” (Mt 18, 21-35)

W przypowieści o nielitościwym dłużniku Jezus ukazuje nam postać króla, który daruje swojemu słudze dług. Tenże sługa natomiast, za dług jaki ma względem niego inny współsługa ( i to dług o wiele mniejszy niż ten, który słudze darował król) „wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu.” Król dowiedziawszy się o jego niegodziwym postepowaniu z oburzeniem stawia mu pytanie: Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?

Czyż i ja nie powinienem ulitować się?

Tyle to już razy Dobry Bóg litował się nade mną, okazywał miłosierdzie w sakramencie pokuty i pojednania; wciąż gotowy jest przebaczać mi, ilekroć w skrusze serca przyjdę do Niego prosząc o darowanie długu. Okazuje mi też swoje miłosierdzie przez innych – gdy doświadczam dobra od kogoś, kto słusznie mógłby obrazić się na mnie z powodu mojego złego potraktowania go. Dziwię się, dlaczego on jeszcze wychodzi mi naprzeciw, dlaczego darzy wciąż serdecznością. Czyż to nie jest postawa miłosiernego Boga? Z pewnością.

Tak chętnie i z wdzięcznością przyjmuję przebaczenie od Ojca, tak liczę na nie ilekroć coś pójdzie nie tak w moim życiu, bo znowu wybrałem grzech. Może niejednokrotnie idę do spowiedzi po przebaczenie jako po coś co mi się należy. „Biorę” je, po czym wracam do mojej codzienności, do relacji z bliskimi, znajomymi i okazuje się, że wiele razy nie ma we mnie ani odrobiny miłosierdzia dla nich. Z byle powodu wpadam w gniew, obrażam się zamiast wejść w dialog, nie znoszę ich braków, słabości, denerwuję się i wypominam potknięcia.

Czyżbym już zapomniał, że i ja tak samo mam swoje słabości, trudny charakter, mowę nieraz przykrą, czyżbym już zapomniał, że grzesznik jestem?! W sytuacjach, gdy trudno jest mi okazać komuś serdeczność, powstrzymać się od przykrych słów, zamknąć usta zanim zacznę wyliczać komuś jego błędy, warto przypomnieć sobie co Bóg uczynił dla mnie. I zawstydzić się przed Nim. I spojrzeć na krzyż – jeśli nie fizycznie to oczyma wyobraźni zobaczyć Pana pokrytego ranami, przybitego do krzyża, oplutego, ociekającego Krwią z powodu moich grzechów i usłyszeć słowa, które wypowiada z Krzyża patrząc na mnie: Ojcze przebacz mu.

I ja chcę przebaczyć, Panie. Ale proszę, obdarz mnie łaską swoją, bo sam z siebie przebaczyć nie potrafię.

s. Bernadetta MSC