Słowo Życia -listopad 2021

kielich.jpg

Uważajcie na siebie, aby serca wasze nie były ociężałe

wskutek obżarstwa, pijaństwa i spraw doczesnych...

Czuwajcie i módlcie się (Łk 21, 34-36)

Co roku, w niedzielę po uroczystości Chrystusa Króla, rozpoczyna się czas Adwentu. Pierwsza Niedziela Adwentu wprowadza nas również w nowy rok liturgiczny w Kościele. Możemy więc, z całą pewnością uznać, że Słowo Boże podarowane nam właśnie na ten dzień jest niczym drogowskaz ukazujący nam właściwy kierunek, jaki mamy obrać na naszej osobistej drodze życia przez najbliższy rok.

Słowo adventus znaczy przyjście. Całe życie człowieka jest czekaniem. Czekamy na coś, na kogoś, dążymy do czegoś. I tak jest dobrze, bo dopóki dążenia i postawa oczekiwania jest w nas znaczy, że żyjemy, angażujemy się, jesteśmy aktywni. Brak dążenia do celu, brak czekania na... czyni nasze życie pasywnym, monotonnym, nudnym, a w konsekwencji żyjemy, ale jakbyśmy nie żyli, wegetujemy.

Jako chrześcijanie, obieramy za ostateczny cel naszego życia całkowite zjednoczenie się z Bogiem, by przebywać z Nim na wieki w Ojczyźnie niebieskiej. Czekamy na powtórne przyjście Chrystusa, aby On wprowadził nas w bramy nieba. Winniśmy więc osiągnięciu tego celu podporządkowywać całe nasze życie, uważać na siebie, by nie zejść z drogi Bożej na drogę nieprawą. Jesteśmy przecież w drodze na spotkanie z Synem Człowieczym.

Troski doczesne mogą tak zawładnąć sercem człowieka, że w swojej ociężałości przestanie czuwać, lub zapomni zupełnie o Celu. Nie wiemy kiedy Chrystus powróci. Jego przyjście dokona się w trakcie indywidualnej drogi życia każdego człowieka. A ten, pochłonięty przez sprawy życia, może nie dostrzec momentu Jego przyjścia. Obyśmy nie rozminęli się z Panem. Te troski to normalna część życia, jednak może być przeżywana w sposób niewłaściwy. Dzieje się tak, gdy nie umiemy z zaufaniem powierzać Bogu naszych trudności, gdy bardziej szukamy siły w sobie niż w Nim, gdy nie umiemy poprosić o pomoc życzliwych nam osób, przyznać się, że jest nam trudno. Wówczas zostajemy sami z trudnościami i nasza codzienność zaczyna nas przytłaczać, i często staje się nie do zniesienia, i przestajemy czuwać. Cała nasza uwaga skupiona jest na nas samych.

Uważać na siebie znaczy modlić się i czuwać. Czuwanie nie oznacza jedynie działania, lecz sposób bycia. Czuwam, gdy najlepiej jak potrafię i odpowiedzialnie przeżywam czas, moją rzeczywistość; gdy jestem dla siebie i innych miłosierny, dobry; gdy nie oceniam, nie potępiam; gdy przebaczam....

Obyśmy umieli patrzeć na nasze życie z perspektywy spotkania z Chrystusem, przyjmować je z wiarą w obietnicę jaką On nam składa , że będziemy przebywać z Nim w chwale nieba na wieki. Warto czekać aktywnie, z zaangażowaniem, z sercem uważnym i pełnym nadziei. Tak więc nabierzmy ducha i podnieśmy głowy, ponieważ zbliża się nasze odkupienie (por. Łk 21, 28).

Błogosławionego czasu Adwentu.

s. Bernadetta MSC