Nawigacja strony
Myśl dnia
Słowo Życia
Trzeba… weselić się i cieszyć…
Kto ma serce zestrojone z Bogiem, kiedy widzi skruchę danej osoby, niezależnie od tego, jak ciężkie byłyby jej błędy, raduje się z niej. Nie skupia się na błędach, nie wytyka palcem zła, ale raduje się z dobra, gdyż dobro drugiego jest także moim!
Za Jezusem
Powołanie jest niczym innym, jak wolną i odpowiedzialną odpowiedzią na Boże wezwanie. Ten, kto woła zawsze zakłada i jednocześnie oczekuje dialogu, konfrontacji. Powołanie jest tym, co po Jego wołaniu jesteśmy mu gotowi odpowiedzieć.
W powołaniu, jak w każdej wielkiej historii miłości jest dwóch bohaterów- Bóg i człowiek, Bóg i ja. I jak w każdej wielkiej historii miłości, wszystko rozpoczyna się od pierwszego spotkania, pierwszego spojrzenia.
Jezus przechodząc obok Jeziora Galilejskiego ujrzał Szymona, i brata jego, Andrzeja (por. Mt 4,18). Jezus niejako wchodzi w ich pracę i pasję. Sobą zastępuje to, co do tej pory było całym życiem, tych niczym niewyróżniających się, galilejskich rybaków.
Oni natychmiast, zostawiwszy sieci, poszli za Nim (Mt 4, 20). Owo „natychmiast” wskazuje na ogromną intuicję miłości, która zgadza się na wszystko.
W powołaniu, tym, który szuka i pierwszy wychodzi na spotkanie jest zawsze Bóg. Prośmy o odwagę i gotowość Maryi na mówienie Stwórcy TAK.
Święta Maryjo, Matko Boża, Ty wydałaś na świat prawdziwe światło, Jezusa, Twojego Syna- Bożego Syna. Na wezwanie Boga oddałaś się cała i tak stałaś się źródłem dobroci, które z Niego wytryska. Pokaż nam Jezusa. Prowadź nas ku Niemu. Naucz nas, jak Go poznawać i kochać, abyśmy my również mogli stać się zdolni do prawdziwej miłości i być źródłami wody żywej w spragnionym świecie. (Deus Caritas Est, Benedykt XVI) |
|