Myśl dnia.

"O, żeby człowiek, dla którego konam i dla którego gotów jestem wszystko przyjąć, był choć wdzięczny, o gdyby choć odwzajemnił się miłością za to, co cierpiałem dla niego. O, gdyby docenił wielką wartość tego, co przyjąłem na siebie, aby go wykupić od śmierci i dać mu prawdziwe życie Synów Bożych! O, ta miłość rozdziera moje serce bardziej, niż kaci rozszarpujący moje Ciało! ..." św. Ojciec Pio

Słowo Życia

Z Królestwem Bożym dzieje się tak, jakby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. (…) nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. (Mk 4, 26-27) Gdy będzie się nam wydawało, że ziarno posiane nie kiełkuje, nie traćmy ufności. Gdzie się coś robi, tam zawsze czegoś się dokona.

Czytaj więcej  

Kalendarz

czerwiec 2024
N P W Ś C Pt S
1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30

Słowo Życia - czerwiec 2024

investment-g5e2311d12_1280.jpg

Z Królestwem Bożym dzieje się tak, jakby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. (…) nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. (Mk 4, 26-27)

Tym posianym ziarnem jest najpierw Słowo Ojca, złożone w łonie Dziewicy, w Betlejemskiej szopie, w trzydziestoletniej samotności, aż zakiełkuje, wystąpi na powierzchnię, jako bogaty, pełen kłos i będzie rozsiewać słowo dookoła siebie na palestyńskiej ziemi.
My już przez całe lata słuchamy tego słowa w kościele w Ewangelii, albo czytamy wieczorem przy lampie. Smuci nas, że to ziarno już tyle razy siane było w naszej duszy, ale dotychczas chyba nie wydało swojego owocu. Stale jesteśmy mało ludźmi, a jeszcze mniej chrześcijanami.

Może tracimy cierpliwość i zrezygnowani powtarzamy: ze mnie już nic nie będzie. Ziarno ma niekiedy długi okres kiełkowania. Niekiedy lata całe czeka na odpowiednie warunki. Naszym zadaniem jest siać dostatecznie głęboko i prosić przy tym o wzrost, który Bóg da wtedy, kiedy to będzie według Jego planu najstosowniejsze. A kiedy z nas wyrośnie kłos i napełni się nowym ziarnem, otrzyma je najbliższa rola: nasz dom. Gdy będzie się nam wydawało, że ziarno posiane nie kiełkuje, nie traćmy ufności. Gdzie się coś robi, tam zawsze czegoś się dokona. Zjawi się to może po dziesięciu, może po szesnastu latach, jak to było w przypadku św. Augustyna.

Tak wierzy i tak również postępuje rodzina naszych rodzin – Kościół. Na całym świecie sieje urodzajne słowo Boże według nakazu Mistrza, nawet jeśli wie, że sieje na twardą i nieprzyjazną glebę. (…) Wkłada pracę, często nadludzką, gigantyczną, a człowiek się nie zmienił. Jest zwierzęciem, jak był. Morduje na wszystkich kontynentach, cudzołoży, kradnie, obmawia i kłamie, i to w jak wyrafinowany sposób. Gdy to uświadamiamy sobie, odnosimy niekiedy wrażenie, jakby to ziarenko w twardej glebie już zamarło. Nie gódźmy się z tym, nie wierzmy temu.

Trzeba popatrzeć dookoła bezstronnie. Znajdą się i bardziej pocieszające przypadki. Są między nami rodziny, w których harmonijna miłość między małżonkami, między rodzicami i dziećmi daje człowiekowi przedsmak nieba. Są też pojedynczy ludzie, tak wspaniali i piękni, że aż podziw bierze. A wszystko to są przejawy tego zasianego ziarna, które kiełkuje i rośnie, a człowiek nie wie jak. Jeśli będziemy zwracać uwagę tylko na braki w sobie, w swojej rodzinie i w swojej społeczności, bardzo łatwo poddamy się nierozumnemu pesymizmowi. Nie zapominajmy o optymizmie słów Pisma Świętego, według których ziarno Bożego słowa kiełkuje i rośnie, a człowiek często nie wie jak.

A. Faudenom, Usłyszeliśmy słowo Pana, s.383.