Moc modlitwy różańcowej

Raniec.jpg

 

Maryja jest naszym życiem,

bo wyprasza nam przebaczenie grzechów.

 


Pewna kobieta imieniem Helena, prowadząca złe życie, poszła raz do kościoła i usłyszała tam przypadkiem kazanie o różańcu. Po kazaniu kupiła sobie różaniec i nosiła go po kryjomu, tak by nikt tego nie widział.

Zaczęła go nawet odmawiać, a chociaż czyniła to bez nabożeństwa, Przenajświętsza Panna tyle na nią zlała pociech i słodyczy, że już nigdy nie chciała porzucić tej modlitwy. Wtedy tak bardzo obrzydło jej występne życie, że nie mogła znaleźć spokoju, i niejako wbrew swej woli poszła do spowiedzi. Odbyła spowiedź z taką skruchą, że spowiednika wprawiła w zdumienie. Po spowiedzi udała się przed ołtarz Matki Najświętszej, aby podziękować swej Orędowniczce; odmówiła różaniec, a Matka Boża wtedy tak się do niej odezwała z obrazu: Heleno, dość już na obrażałaś Boga i mnie; zmień od dziś życie, a Ja ci użyczę dużo swych łask. Biedna grzesznica zawstydzona odpowiedziała: O Przenajświętsza Panno, prawda, żem dotąd była zbrodniarką, ale Ty, która możesz wszystko, wesprzyj mnie; oddaję Ci się teraz; przez resztę życia, jakie mi jeszcze pozostaje, chcę pokutować za swe grzechy. Wsparta opieką Maryi, Helena rozdała ubogim wszystko co posiadała, i oddała się ostrej pokucie. Doznawała straszliwych pokus, ale nie przestawała się polecać ustawicznie Matce Bożej; w ten sposób wychodziła zawsze z tych walk zwycięsko. Otrzymała wile łask nadzwyczajnych, miewała widzenia, objawienia, obdarzona została darem proroctwa. Wreszcie przed śmiercią, o której ją Maryja powiadomiła kilka dni przedtem, przyszła do niej Przenajświętsza Panna ze swym Synem. Kiedy umarła ta pokutująca grzesznica, ujrzano jej duszę ulatującą do Nieba w postaci prześlicznej gołąbki.

 

Św. Alfons Maria de Liguori, „Uwielbienie Maryi”, fragment z II Rozdziału, str.44