Nawigacja strony
Myśl dnia - Maryja
Słowo Życia
Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je.
Idą one za Mną (J 10, 27)
Co to znaczy, że Jezus nas zna? Wie On o nas to, czego my wiemy. Na miarę słuchania Go, wzrasta w nas poznanie Jezusa, a przez Niego wchodzimy w poznanie siebie samych.
Świadectwo - w świetle obecnych wydarzeń
Zawierzyć Maryi... Tak. Bo tylko Ona może nas otoczyć opieką. Zwłaszcza w świetle dzisiejszych wydarzeń. Przed południem usłyszałam mocno zaniepokojony głos Sławka: "Natychmiast podejdź do okna". Podeszłam i dosłownie nogi się pode mną ugięły. Poczułam, jakbym grała w filmie katastroficznym. Na dole, przed naszą klatką, zobaczyłam dwie osoby - ubrane od stóp do głów w białe kombinezony, na głowach hełmy. Za chwilę ujrzeliśmy wyprowadzanego w masce sąsiada z góry. Już wiedzieliśmy: podejrzenie koronawirusa. Przez moment, przyznaję, spanikowałam. Panie Boże- pomyślałam - co teraz? I jakoś chwilę potem już zaczęłam myśleć racjonalnie. Jestem w zarządzie wspólnoty.
Rozważanie o Krwi Chrystusa
O dobry Jezu, Jezu miłości!
Aby przyoblec nas w życie łaski, ogołociłeś samego Siebie z życia ciała. Na drzewie Najświętszego Krzyża położyłeś swoje Ciało. Wyglądasz jak baranek zabity, który ze wszystkich stron traci Krew. Przez Krew stworzyłeś nas ponownie do życia łaski.
O dobry Jezu, moja dusza pragnie gorąco ujrzeć samą siebie zanurzoną i wypełnioną Twoją Krwią, bo:
Krzyż - niezwykła tajemnica
W komentarzu do drugiej stacji drogi krzyżowej ks. Bronisław Mokrzycki pisze: „Ci, którzy chcieli królem obwołać Pana, teraz domagają się krzyża na Jego ramiona. I ten krzyż przychodzi. Gdy nam ludzie wtłoczą na barki krzyż, który pozwoli nam odczuć ciężar naszego jestestwa, umiejmy zachować wspomnienie tej stacji, że Syn Boży, który siebie nazwał Droga, bierze na swoje ramiona spokojnie i odważnie krzyż wtłoczony przez ludzi – krzyż bez sensu – i mówi, że ten kielich otrzymuje od Ojca. Mało tego, dodaje, że każdy, kto chce iść za Nim, albo idzie za Nim, a nie bierze krzyża swego na każdy dzień, nie jest Go godzien i nie może być uczniem Jego.
Bóg z nami
Zwiastowanie to nie tylko wydarzenie sprzed lat, które dotyczyło Maryi, Matki Boga. Słowo Boże jest żywe, a więc zwiastowanie jest też dzisiaj, dla każdego z nas.
„Bądź pozdrowiona… Pan z Tobą” – w tłumaczeniu z greckiego przeczytamy: „Raduj się” bo Pan jest z Tobą. Bóg jest niezmiennie obecny w moim życiu, w tym co się wydarza dzisiaj, w historii mojego życia, która trwa. Czy wierzę w to i czy umiem ucieszyć się obecnością Boga, czy ją dostrzegam? Czy dostrzegam kroki Bożej obecności w moim teraz?
Słowo Życia - marzec 2020
Daj Mi pić! (J 4,7)
Proste znaki. Prośba o kubek wody może być początkiem przekroczenia tego, co wydawało się nieprzekraczalne między Żydami a Samarytanami. Jezus prosi kobietę o to, aby dała Mu wody, ponieważ tym się w tej chwili zajmowała. To, co robimy, czym się zajmujemy, jest dogodną sytuacją do nawiązania rozmowy z Jezusem. Podstawą do nawiązania rozmowy jest pragnienie. Z Jezusem możemy i powinniśmy spotkać się w naszych pragnieniach.
Pokuta - wymaga wyrzeczenia i ofiary
Jezus zawisł na krzyżu między niebem a ziemią, aby wszystkich do siebie pociągnąć: „A Ja, gdy nad ziemię będę wywyższony – wszystkich do siebie pociągnę” (J 12,32). I ty bądź tym, który do Boga przyciąga, prowadzi.
Jeśli chcesz dobrze przeżyć swoje życie, powierz się Maryi, która pod krzyżem swojego Syna stała się naszą Matką. Ona, która zawsze była wsłuchana w Słowa Ojca Niebieskiego, która w sposób doskonały żyła tylko Wolą Bożą, zrozumie cię, będzie ci zawsze towarzyszyć jako Matka, która bardzo kocha swoje dziecko. Ona zaprowadzi Cię do swojego Syna, a ON obdarzy cię pełnią swojego błogosławieństwa.
Ale i ty wsłuchaj się w głos Boży, Słowo Pana, który i dziś do nas mówi przez Pismo Święte, przez różne wydarzenia i sytuacje w ciągu dnia – przez małe, proste rzeczy, które przeżywasz chwila po chwili.
Pustynia - miejsce spotkania
W najbliższą niedzielę ( I Wielkiego Postu), usłyszymy fragment Ewangelii o kuszeniu Jezusa. „Duch wyprowadził Jezusa na pustynię”(Mt 4,1). Także i my, w okresie Wielkiego Postu, jesteśmy zaproszeni do wyjścia na pustynię. Jest ona najlepszą przestrzenią , w której możemy poznawać swoje słabości, braki miłości, kondycję naszej wiary i zaufania Bogu, doświadczyć prawdy o naszej grzeszności i jednocześnie o miłosiernej miłości Boga do każdego z nas.
Ks. B. Witkowski tak pisze o pustyni: „ Pustynia jest to miejsce mocy wrogich życiu; jest ono odwrotnością pierwotnej stworzonej przez Boga urodzajności w ogrodzie Eden. Na pustyni można doświadczyć niebezpieczeństwa głodu, pragnienia, burz piaskowych i węży. Po niej wędrowali przez czterdzieści lat członkowie Narodu wybranego, aby przygotować się na wejście do Kanaan ziemi obiecanej. To na pustyni sam Jezus przebywał przez czterdzieści dni poszcząc i modląc się, aż do rozpoczęcia Swej publicznej działalności (Łk 4,1-13). Tutaj też Jezus doświadczał kuszenia diabła, ponieważ pustynia przedstawiona jest jako ojczyzna złego ducha (Mt 4, 1; Mt 12,43). Pustynia to także miejsce spotkania z Bogiem.
List do MPJ! - luty/marzec 2020
Mój Drogi! Moja Droga!
Miałam prezent do podarowania i kupiłam do niego torebkę. Bardzo mi się spodobała (jest na rysunku), pomyślałam, że pasuje do osoby, którą chcę obdarować. To są chyba leniwce, mama wisi na drzewie, a na niej dziecko, oboje uśmiechnięci.
W domu przyszła mi myśl – to dziecko jest uśmiechnięte, zadowolone, czuje się bezpiecznie. Mama czuwa, mocno się trzyma – na pewno nic się nie stanie. Pomyślałam – skoro ufam Jezusowi, to mogę się czuć bezpiecznie, On czuwa i nie stanie mi się krzywda. Nawet, jeśli będą jakieś trudne doświadczenia, On mnie przeprowadzi.
Słowo Życia - luty 2020
„Miłujcie waszych nieprzyjaciół
i módlcie się za tych, którzy was prześladują.” (Mt 5,44)
Kiedy czytamy fragment Ewangelii z dzisiejszej niedzieli, może się nam wydawać, że Pan Jezus oszalał, że żąda od nas rzeczy niemożliwych, że przesadził z tą wyśrubowaną normą miłości nieprzyjaciół i modlitwy za prześladowców.
On nie przesadził ani nie oszalał, ale jeszcze raz potwierdził, jak Ojciec Niebieski wierzy w nas, swoje dzieci. To On jest wzorem i źródłem tej – jak nam się wydaje – ekstremalnej miłości, miłości nie z tej ziemi. On, którego słońce wschodzi nad dobrymi i złymi, a deszcz równomiernie pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.